"Dziewięć krajów graniczy z Niemcami. Jeżeli spojrzymy za granicę, dostrzeżemy uderzające różnice w cenach paliw" - pisze Holger Wittich z portalu auto-motor-und-sport.de. W samym nagłówku ogłasza zaś, że dostępne jest "tanie paliwo od sąsiada", a na zdjęciu poniżej nie przez przypadek pokazuje polską stację Lotosu.
Dziennikarz podkreśla, że więcej niż w Niemczech za tankowanie trzeba płacić na przykład w Danii, Holandii, Francji czy Szwajcarii. Taniej natomiast jest w Czechach, Austrii, Polsce oraz Luksemburgu.
Są tam czasami znacznie niższe ceny niż w Niemczech - informuje Wittich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I przypomina, że aktualnie średnie niemieckie ceny za litr E10 (benzyna 95) to 1,78 euro (ok. 7,70 zł), ale i 1,67 euro (ok. 7,20 zł) za litr oleju napędowego (ON). W Polsce natomiast za litr "95" trzeba zapłacić średnio 6,50 zł/l, podobnie zresztą kształtują się ceny ON.
Niemiec podpowiada rodakom. "Warto"
Dziennikarz spostrzega, że "warto jeździć do sąsiadów". W ewidentny sposób radzi, by udawać się po paliwo do Polski. Jednocześnie podpowiada, o czym trzeba pamiętać.
Dozwolona ilość paliwa, którą można wwieźć do Niemiec, jest ograniczona. Przykładowo: każdy, kto wraca z Polski, może wjechać do naszego kraju z zapełnionym bakiem i 20-litrowym kanistrem - przypomina.
Na koniec wyraźnie podkreśla, że "czterech z dziewięciu sąsiadów Niemiec ma niższe ceny paliwa".
Dla mieszkańców naszego kraju krótka podróż do sąsiednich państw jest tego warta. Ale uważaj: nie możesz zabrać ze sobą nieograniczonej ilości paliwa - ostrzega dziennikarz.
Najwięcej paliwa w kanistrach Niemcy mogą przywieźć ze Szwajcarii (25 litrów). Polska pod tym kątem zajmuje drugie miejsce. W pozostałych przypadkach jest to 10 litrów (Belgia, Dania, Francja, Holandia, Austria, Czechy). Tylko z Luksemburga Niemcy nie mogą transportować kanistrów z paliwem.