Na grupie "Porzucone samochody w Polsce" na Facebooku pojawił się kuriozalny wpis. Jego autorka opublikowała zdjęcie, na którym widać wraki samochodów we Wrocławiu.
Zdjęcie wygląda na fotomontaż. Widać na nim dwa samochody osobowe bez tablic rejestracyjnych. Między nimi znajduje się wycięta ćwiartka innego pojazdu. Niektórzy internauci uważają, że zdjęcie nie może być realna i doszło do manipulacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To jest wklejone - napisała kobieta, która należy do grupy na Facebooku.
Prawdziwość fotografii potwierdzają jednak mieszkańcy Wrocławia, którzy piszą, że "przechodzą tamtędy codziennie do pracy". Na fakt, że zdjęcie jest realne, wskazują także odbicia widoczne w szybach wraków i fotografia zrobiona od tylnej części cmentarzyska. Widać na niej, że taśma okalająca trzy wraki opiera się na odciętym fragmencie volkswagena.
Internauci śmieją się, że wraki to "instalacja artystyczna". Niektórzy dodają, że "byli przekonani, że mają problem z oczami".
Samo centrum Wrocławia. To tam jest zagadkowe cmentarzysko
Okazuje się, że żarty internautów o "instalacji artystycznej" są prawdziwe! Okazuje się, że zabezpieczone taśmami mini-cmentarzysko aut to element scenografii "Włoszki w Algierze", której premiera odbyła się wiosną 2024 roku.
Parking, gdzie stoją samochody, należy do Opery Wrocławskiej, która wystawia włoską operę. Informację tę potwierdziliśmy w rozmowie z przedstawicielami placówki artystycznej.
Tak, potwierdzamy. To element scenografii "Włoszki w Algierze". Stoi na naszym parkingu i jest używana podczas opery. Nie trzeba dzwonić po straż miejską - mówi nam Anna Litwin z wrocławskiej Opery.