Przez ostatnie dni pogoda nie sprzyjała bezpiecznej jeździe po polskich drogach. Kierowcy musieli zmierzyć się z szeregiem uniedogodnień, takich jak m.in. oblodzony asfalt, intensywne opady śniegu, czy słaba widoczność. Zimowa aura sprzyjała kolizjom, co widać po nagraniach wideo, które są publikowane teraz w sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Cud narodzin na autostradzie A2. Na świat przyszła Lili
Kanał STOP PIRAT opublikował na YouTube wideo kolejnego incydentu drogowego w zimowej aurze. Tym razem materiał został nagrany na łuku drogi w Motyczu pod Lublinem. Autor musiał uważać, kiedy jadąca z naprzeciwka mazda, jego zdaniem, częściowo znalazła się na niewłaściwym pasie. Pojazd nagrywającego co prawda nie zderzyły się, jednak takiego samego szczęście nie miała rodzina z Ukrainy, która jechała przed nim.
Niestety wg autora kierujący mazdą na tyle poszerzał swój tor jazdy, że zahaczył o opla ukraińskiej rodziny. Na nagraniu widać odpadające części, które wylądowały na ulicy po kontakcie obu pojazdów. Chwilę po zdarzeniu poszkodowani postanowili zatrzymać się, aby ocenić wyrządzone szkody. Niestety domniemany sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Ustalenie jego danych będzie zapewne niemożliwe ze względu na ośnieżoną tablicę rejestracyjną.
Zdarzenie mogło zakończyć się tragicznie. W przypadku większego poszerzenia toru jazdy doszłoby do czołowego zderzenia. Wewnątrz opla podróżowało aż sześć osób. Było to jednak zgodne z przepisami ruchu drogowego, gdyż ich pojazd był do tego przystosowany. Wiadomo, że sprawa została zgłoszona na policję. Wśród internautów pojawiły się głosy, że wina za wypadek leżała po obu stronach.
No cóż... Droga jest w kiepskim stanie. Za otarcie powinien odpowiedzieć zarządca drogi - napisał internauta.
Z doświadczenia wiem, że nawet jakby gość nie uciekł, to nie dochodziliby winy, ale wpakowali współwinę i każdy z kierowców dostałby po mandacie - stwierdził komentujący.