Nie ma nic gorszego niż nagrzane wnętrze auta po ciężkim dniu pracy, więc pierwszą rzeczą, jaką robi wielu kierowców po zajęciu miejsca w kabinie, jest uruchomienie klimatyzacji na najwyższym stopniu wydajności. To błąd, który z uwagi na dużą różnicę temperatur może przyprawić nas o przeziębienie.
Włączenie klimy warto poprzedzić schłodzeniem wnętrza z wykorzystaniem naturalnych sposobów. Najlepszym wydaje się otwarcie drzwi lub szyb i przewietrzenie wnętrza. Co ciekawe, istnieją sposoby, by zrobić to nawet bez podchodzenia do auta - zdalnie.
Mowa o funkcji otwierania i zamykania szyb na odległość, z istnienia której nie wszyscy zdają sobie sprawę. To rozwiązanie szczególnie przydatne podczas upałów, umożliwiające skuteczne schłodzenie wnętrza już podczas zbliżania się do auta lub nawet z okna mieszkania czy biura, jeśli pozwala na to zasięg kluczyka. By skorzystać z tej funkcji i zdalnie otworzyć szyby, w większości aut wystarczy przytrzymać przycisk otwierania zamka i analogicznie - zamykania, by je zamknąć.
Opuszczenie szyb, nawet na chwilę przed jazdą, pozwoli przewietrzyć wnętrze i zmniejszyć różnicę wartości pomiędzy temperaturą zewnętrzną, a tą panującą w kabinie. Jeszcze lepszy efekt powinniśmy uzyskać zostawiając uchylone szyby w pierwszych minutach jazdy, choć warto uważać, by się nie przewiać.
Przeciągi, podobnie zresztą jak zbyt niska temperatura powietrza wydobywającego z się z nawiewu, mogą być szkodliwe dla organizmu doprowadzając do przeziębienia lub przewiania. Tym, czego powinniśmy unikać, są przede wszystkim nagłe różnice temperatur.
Właśnie dlatego warto korzystać ze zdalnego otwierania szyb i przewietrzyć nagrzane wnętrze jeszcze przed ruszeniem. Pozwoli to obniżyć temperaturę w kabinie, ułatwiając późniejszą pracę klimatyzacji i poprawiając komfort kierowcy oraz pasażerów.
Aleksander Ruciński, dziennikarz Wirtualnej Polski
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.