Obowiązkowe wyposażenie aut w Polsce. Nowe przepisy od lipca
Kierowcy jeszcze nie otrząsnęli się po wprowadzeniu nowego taryfikatora mandatów, a już niebawem czekają ich kolejne zmiany. Obowiązkowe wyposażenie aut, zwiększone kary za recydywę, zmiany w przeglądach, a także mandatach i punktach karnych to tylko niektóre z nich.
Obowiązkowe wyposażenie aut w Polsce. Nowe przepisy od lipca
6 lipca br. w życie wchodzą unijne przepisy o obowiązkowym wyposażeniu nowych modeli i generacji samochodów. Od tego momentu wyjeżdżające z salonów auta będą musiały mieć na pokładzie inteligentnego asystenta prędkości (ISA), zaawansowane systemy hamowania awaryjnego, utrzymywania pojazdu na pasie ruchu w nagłych sytuacjach, wykrywania obiektów przy cofaniu, system monitorujący senność i uwagę kierowcy, rejestrator danych na temat zdarzeń drogowych (czarną skrzynkę), awaryjny sygnał stopu, a także ułatwienia w zakresie montażu alkomatów blokujących zapłon.
Niektóre mandaty w górę o 100 proc.
Przepisom o recydywie podlegać będą tylko te najpoważniejsze wykroczenia. Wśród nich znajdzie się m.in. nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu (dziś 1500 zł, po zmianach drugi mandat to 3000 zł), wyprzedzanie na przejściu i omijanie pojazdu, którego kierowca zatrzymał się, by przepuścić przez przejście pieszych (1500/3000 zł), przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 30 km/h (od 800/1600 zł do 2000/4000 zł – w zależności od przekroczenia), nieprawidłowe wyprzedzanie (1000/2000 zł) czy wykroczenia na przejazdach kolejowo-drogowych (2000/4000 zł).
Zmiany w punktach karnych
Dodatkowo znikną kursy redukujące liczbę punktów karnych, a za jedno wykroczenie będzie można dostać nawet 15 "oczek", a nie 10 jak dziś. Taką stawkę przewidziano m.in. za jazdę po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 prom.), wyprzedzanie na przejściu dla pieszych czy przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h. Od kiedy zmiany? W teorii zostały one zapowiedziane na wrzesień, ale w praktyce trzeba przystosować CEPiK do obsługi nowych danych. Termin wejścia w życie tych przepisów określi więc komunikatem minister właściwy dla spraw informatyzacji z przynajmniej trzymiesięcznym wyprzedzeniem.
Będzie trudniej o pieczątkę
Każdy pojazd będzie fotografowany na stanowisku, a organy kontrolujące działalność stacji będą miały prawo żądać zdjęć każdego pojazdu, któremu wbito pieczątkę. Chodzi tu o wykluczenie przypadków "korespondencyjnego" załatwiania przeglądu z pomocą łapówki. Podniesione mają być również wymagania co do szkolenia diagnostów. W efekcie auta, które nie spełniają założeń bezpieczeństwa, nie będą otrzymywać pieczątek.
Będą rekwirować samochody
Zgodnie z planami znowelizowany Kodeks karny będzie stanowił, że kierowca prowadzący przy zawartości alkoholu we krwi powyżej 1,5 promila straci pojazd, który prowadzi. Jeśli nie będzie on jego własnością, będzie musiał zapłacić karę w wysokości wartości tego pojazdu. W przypadku recydywy pojazd zostanie zarekwirowany nawet jeśli kierowca będzie miał we krwi mniej niż 1,5 prom. alkoholu.
Wzrosną też kary więzienia. Za spowodowanie pod wpływem alkoholu wypadku, którego skutkiem będzie ciężki uszczerbek na zdrowiu, kara nie będzie niższa niż 3 lata pozbawienia wolności. Pijany sprawca ciężkiego lub śmiertelnego w skutkach wypadku będzie mógł za kratkami spędzić do 16 lat. Obecnie maksymalny wymiar kary to 12 lat.
Z alkomatem do pracownika
Obecnie do takich działań nie ma podstaw prawnych, więc poddanie się przez zatrudnionych takiej weryfikacji jest przejawem dobrej woli. W myśl nowych przepisów pracodawca będzie miał prawo do wymagania poddaniu się badaniu trzeźwości, "(...) gdy jest to niezbędne do ochrony życia i zdrowia pracowników i innych osób". Otworzy to drogę do masowej kontroli pracowników sektora transportowego czy kierowców busów lub autobusów.
Zmiany w szkoleniu kierowców
Po ukończeniu kursu w ośrodku (30 godzin teorii i 30 godzin praktyki) osoba ubiegająca się o prawo jazdy będzie mogło ćwiczyć jazdę z rodzicem lub opiekunem prawnym. Podczas takiego przejazdu samochód będzie musiał być oznakowany, ale jeszcze nie wiadomo jak. Niewykluczone, że będzie to zielony listek.
Zdania na temat tego pomysłu rządu są podzielone. Jedni uważają, że pozwoli to lepiej przygotować się do egzaminu i zaoszczędzić pieniądze. Inni uważają, że przeciętny polski kierowca ma za mało wiedzy i umiejętności, by właściwie nauczyć jazdy inną osobę. Założenia przepisów mają powstać najpóźniej w czwartym kwartale 2022 r. Wtedy też dowiemy się, kiedy miałyby wejść w życie.
Kierowców, a nawet kandydatów na prawo jazdy, czekają duże zmiany. Jak łatwo zauważyć, ich przewodnią myślą jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. Nic dziwnego, bo od lat jesteśmy pod tym względzie w ogonie Europy. Oby udało się to zmienić.