Tori Yorgey ten dzień w pracy zapamięta pewnie na długo. W środę wieczorem realizowała materiał dla stacji WSAZ. Opowiadała o awarii wodociągów w mieście Dunbar (Wirginia Zachodnia, USA). Podczas gdy zdawała relację na żywo potrącił ją samochód. Nagranie ze zdarzenia trafiło do sieci w piątek, od tamtej pory na samym Twitterze ma ponad 4 miliony wyświetleń.
Właśnie zostałam potrącona przez samochód, ale wszystko ze mną w porządku, Tim - odpowiedziała dla studia po zdarzeniu.
Kobieta kierująca autem wysiadła i zapytała dziennikarkę, czy wszystko w porządku. Ta wstając. Odpowiedziała jej, poprawiła kamerę i kontynuowała swoją relację na żywo dalej.
Wszystko w porządku. To telewizja na żywo dla ciebie. Wszystko dobrze. W koledżu też zostałam tak potrącona przez samochód - odpowiedziała kierowcy dziennikarka wstając z ziemi.
Czytaj także: Rewolucja w zakazie handlu. Wszystko zmieni się 1 lutego
Uwagę przykuła również reakcja prowadzącego. Tim Irr nie pokazał po sobie zbyt wielu emocji, internauci zauważyli, że na jego twarzy maluje się raczej zdziwienie niż zmartwienie. Prowadzący odpowiedział na Twitterze, że nie wiedział, co się stało z Tori, bo nie widział obrazu, połączenie było głosowe.