Antoni Królikowski znów znalazł się na czołówkach portali plotkarskich. Wszystko za sprawą tego, że na jego profilu pojawiły się osobiste nagrania z Joanną Opozdą w roli głównej. Materiały szybko zniknęły z sieci. Aktor utrzymuje natomiast, że padł ofiarą cyberprzestępstwa.
Wczoraj wieczorem padłem ofiarą cyberprzestępstwa. Pragnę zapewnić, że wbrew temu, co może się niektórym z państwa wydawać, nie jestem osobą odpowiedzialną za opublikowane na moim Instagramie materiały. Doszło do poważnego przestępstwa określanego jako podszywanie się i kradzież tożsamości z art. 190a kk, za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności - przekazał na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W obliczu afery głos zabrała Małgorzata Ostrowska-Królikowska. Matka Antka oznajmiła, że to jej jedyny komentarz. "Wierzę, że z czasem dojrzałość weźmie górę nad emocjami, Antoni i Joanna znajdą sposób i ułożą wzajemne relacje, mając na względzie fakt, że najważniejszym w tej sytuacji powinno być dobro ich dziecka. Kocham swojego wnuka Vincentego ogromnie i ze swojej strony zrobię wszystko, by wzrastał w miłości i spokoju, czego dowodem jest m.in. powstrzymanie się od publicznego komentowania prywatnych spraw rodziców. Jednocześnie informuję media, że to mój jedyny i ostatni komentarz w sprawie" - pisała.
Małgorzata Ostrowska-Królikowska jednak się ugięła
Milczenie Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej trwało bardzo krótko. Gdy została zasypana komentarzami od internautów, postanowiła znów zaprezentować swoje stanowisko. Odniosła się do opinii, że pomimo chęci bycia neutralną, powinna jakoś wesprzeć byłą synową.
To oczywiste. Jestem i może na mnie liczyć. Asia to wie - zapewniła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.