Przy okazji premiery filmu "Miłość po angielsku" Piotr Adamczyk udzielił wywiadu "Vivie!". Jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów ostatnich dwóch dekad coraz lepiej radzi sobie za granicą. Po zagraniu w serialu produkcji Marvela wystąpił właśnie w romansie wyreżyserowanym przez Bena Heckinga. Film od 24 marca można obejrzeć w kinach.
Piotr Adamczyk to nie tylko znakomity aktor. W 2009 roku w kamienicy przy ulicy Puławskiej w Warszawie otworzył swoją restaurację. Stary Dom oferuje tradycyjną polską kuchnię w najlepszym wydaniu. Warto zwrócić uwagę, że jest to jeden z nielicznych lokali gastronomicznych celebrytów, który okazał się sukcesem i przetrwał próbę czasu.
Podczas rozmowy z "Vivą!" Adamczyk odpowiedział na kilka pytań związanych właśnie z restauracją. Aktor ustosunkował się do wzrostu cen, który można było zauważyć w menu Starego Domu w ostatnich miesiącach. 51-latek otwarcie stwierdził, że wynika to z faktu wzrostu kosztu prowadzenia działalności, w tym m.in. cen energii.
Wszyscy się łapiemy za głowę. Nie chcę tłumaczyć teraz, dlaczego także restauracje muszą podnosić ceny. Myślę, że każdy to rozumie. […] Czasy nie są łatwe. Każdy, kto prowadzi biznes, musi stawić temu czoło - tłumaczył Piotr Adamczyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Najbardziej wzruszające były powroty naszych stałych klientów"
Piotr Adamczyk wyznał swoje przemyślenia dot. prowadzenia restauracji w okresie pandemii. Aktor emocjonalnie wspomina ten czas. Przyznał otwarcie, że Stary Dom na szczęście przetrwał. Po zakończeniu pandemii najbardziej poruszały go powroty stałych klientów, którzy za wszelką cenę chcieli wspomóc lokal.
Najbardziej wzruszające były powroty naszych stałych klientów. Mówili: wie Pan, ja też teraz nie zarabiam, ale specjalnie dla naszego kelnera zostawiam trzykrotny napiwek, bo się tak cieszę, że wraca to miejsce - mówił Adamczyk "Vivie!".
Restauracja Stary Dom funkcjonuje na gastronomicznej mapie Warszawy od 14 lat. W rozmowie z "Vivą!". Piotr Adamczyk zwrócił uwagę, że jego zdaniem wiele znanych osób ciągnie do otwierania własnych lokali właśnie ze względu na jego sukces.
Teraz będę nieskromny, ale to, że tak wiele osób ze świata publicznego ciągnie do gastronomii, jest związane z tym, że się Adamczykowi udało. Bo 14 lat temu nie otwierali knajp - stwierdził Piotr Adamczyk.
Czytaj także: Weszła prosto pod samochód. "Pokażcie to swoim dzieciom"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.