Zdjęcie nagrobka z ogrodzeniem wrzucił przed kilkoma dniami Andrzej Kosmala, menadżer i przyjaciel Krawczyka. Cieszył się, że wreszcie udało mu się zrealizować zapowiadany plan budowy płotka.
Kosmala tłumaczył, że taki element architektury cmentarnej nawiązuje do nagrobka, jaki ma w Memphis sam Elvis Presley, którego Krawczyk był wielkim fanem.
Ale nie wszystkim rozmach nawiązujący do amerykańskiej mody przypadł do gustu. Fani Krawczyka zarzucili Kosmali, że grób jest zbyt duży i nie pasuje do skromności, która ich zdaniem cechowała artystę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Słuchając opowiadań ludzi, którzy poznali pana Krzysztofa, można stwierdzić, że zamiast ogromnego kamiennego grobu, wolałby ten mały, drewniany" - napisała jedna z fanek pod postem.
Głos w sprawie postanowił zabrać także ksiądz, pod opieką którego znajduje się cmentarz w Grotnikach, gdzie leży artysta. Tak tłumaczył sprawę grobu w rozmowie z Super Expressem:
Pomnik jest pełen symboli, podobnie jak płotek. Oczywiste jest nawiązanie do ogrodzenia, jakie znajduje się wokół pomnika Elvisa Presleya. Krzysztof mówił, że chciałby taki mieć – tłumaczy ksiądz Niespodziański cytowany przez tabloid.
- Kilka rzeczy jednak zmieniliśmy. Jest to kompozycja otwarta, bo jedna ściana jest wolna i zachęca do tego, żeby usiąść na ławeczce. Krzysztof z pewnością powiedziałby: Chodźcie do mnie, posiedzimy sobie - dodaje.
Duchowny uspokaja też, że to ostatnie planowane zmiany w otoczeniu nagrobka.
Czytaj także: Tak teraz wygląda grób Krawczyka. Fani są podzieleni
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.