Agata Rubik już od jakiegoś czasu mieszka w USA. Przeprowadziła się tam razem z mężem i dwiema córkami. Choć celebrytka wyjechała z Polski, to robi wszystko, by utrzymywać kontakt z rodakami.
Jest niezwykle aktywna na Instagramie. Regularnie pokazuje tam, jak wygląda jej życie w USA. Niestety, nie wszystko przebiega tak, jakby sobie wymarzyła.
Rubik ujawniła internautom, że chciała zrobić prezent swojemu psu. Chodzi o wizytę w salonie groomerskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejscu Agata przeżyła przykrą niespodziankę. Okazało się bowiem, że za wykonanie usługi będzie musiała zapłacić prawie... 150 dolarów.
Ta usługa jest bardzo popularna, bo jest dużo piesków. W okolicy jest pełno salonów groomerskich, a dodatkowo jeżdżą busy, które także świadczą tę usługę. Koszt full service dla Coogee (kąpiel, paznokcie, zęby, strzyżenie, perfumy) 145$ - zrelacjonowała Rubik.
Agata nie zrezygnowała z zabiegu upiększającego dla swojego pupila. Sięgnęła głębiej do kieszeni i wyciągnęła odpowiednią kwotę. Ta wizyta - w przeliczeniu na złotówki - kosztowała zatem aż... 620 zł. W Polsce tego typu usługi oznaczają wydatek na poziomie 200 zł.
Agata Rubik wdała się w dyskusję z internautą
Agata Rubik na co dzień skupia się na byciu influencerką, a poza tym zajmuje się domem. Ostatnio ktoś jej zarzucił, że "prowadzenie domu to nie praca". Co na to małżonka Piotra Rubika?
Ktoś tak twierdzi, okej. Nie wiem, czy to ironia, czy nie. Jedni uważają, że prowadzenie domu to nie praca, inni uważają, że prowadzenie domu to jest bardzo ciężka praca. A ja tak naprawdę mam gdzieś, co uważają inni, a propos tego, czy to jest praca, czy to nie jest praca. Ponieważ ważne jest to, co ja uważam i to, co wy uważacie dla siebie - odparła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.