W sierpniu 2019 roku Piotr Woźniak-Starak, producent filmowy, a prywatnie mąż dziennikarki TVN, zginął w tragicznych okolicznościach na jeziorze Kisajno. Mężczyzna wypadł za burtę motorówki, a jego ciało znaleziono po kilku dniach intensywnych poszukiwań. Po śmierci męża Agnieszka Woźniak-Starak niemal całkowicie wycofała się z życia publicznego i zniknęła z mediów. Wiosną 2020 roku wróciła do pracy, dołączając do zespołu Newonce Radio.
Agnieszka Woźniak-Starak zadebiutowała na antenie z autorską audycją audycja "Life Balance", w której "razem ze swoimi gośćmi szuka życiowego balansu – często po dramatycznych wydarzeniach, jakie stały się ich udziałem". Ostatnio Agnieszka Woźniak-Starak odwołała się na antenie do swoich osobistych doświadczeń. Wyznała, jak jej ciało zareagowało na "silne wydarzenie".
Jak zdradziła dziennikarka, znana także z programu "Dzień dobry TVN", wcześniej towarzyszyło jej wiele dolegliwości, które były chociażby skutkiem przebytych kontuzji.
- Sama na sobie poczułam, jak wiele zależy od tego, co siedzi w naszej głowie. Kiedyś miałam dużo dolegliwości bólowych. Kręgosłup, różne rzeczy. Miałam złamaną rękę, która bolała mnie po operacji. Różne rzeczy się działy - mówiła Woźniak-Starak w Newonce Radio.
Wraz z traumatycznym wydarzeniem, którego doznała, bóle ustąpiły.
- Pod wpływem bardzo silnych przeżyć emocjonalnych, bardzo silnego wydarzenia w moim życiu, moje ciało się zresetowało. Nagle przestałam mieć te dolegliwości, wszystko przestało mnie boleć. Jestem przekonana, że wychodziło to gdzieś z głowy. Głowa ma ogromny wpływ na nasze ciało - podsumowała dziennikarka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.