Agata Załęcka i Jakub Kwiatkowski uchodzili za parę idealną. Gwiazda seriali TVP i rzecznik PZPN-u wydawali się być dla siebie stworzeni, a zwieńczeniem ich idealnego związku miał być ślub, który wzięli w 2020 roku.
Gdy jednak w marcu opublikowali oświadczenie, że się rozwodzą, wszyscy byli w szoku. Aktorka wstawiła na swój Instagram ich wspólne, czarno-białe zdjęcie i emotkę złamanego serca.
Miłość nigdy nie umiera śmiercią naturalną. Umiera, ponieważ nie wiemy, jak uzupełnić jej źródło. Dziękuję za piękne chwile i lata Kubie Kwiatkowskiemu - pisała wówczas.
Wielki come back
Okazało się jednak, że długo bez siebie nie wytrzymali. Postanowili dać sobie drugą szansę. Święta wielkanocne spędzili już wspólnie.
Poczuliśmy, jak dużo możemy stracić. Nie mieliśmy kontaktu tylko przez osiem godzin, później byliśmy non stop na łączach. Nawet jak się nie widzieliśmy, a nie widzieliśmy się miesiąc. Tęskniliśmy, dużo rozmawialiśmy, pewne słowa nagle dotarły. Pewne uczucia nagle zostały zrozumiane, a słowa usłyszane - mówiła Załęcka w rozmowie z "Plejadą".
Przy okazji aktorka zdradziła, co jest ich receptą na sukces. Wystarczyło wprowadzić do codziennej rutyny więcej starań!
Mój Kuba zrobił mi niespodziankę. W trakcie zgrupowania w Katowicach, w przerwie przyjechał do mnie do Wrocławia, gdzie miałam zdjęcia. Zrobiliśmy sobie randkę i rano wyjechał. Po kilku tygodniach grałam spektakl "Pomoc domowa" w Krakowie, a on przyleciał z Kataru do Warszawy, tam miał zostać dzień dłużej, ale nie chciał. Wsiadł w samochód i przyjechał do Krakowa. Miał mnie tylko odebrać stamtąd, ale spontanicznie, jak za dawnych lat, zostaliśmy na noc. Wróciliśmy do naszych początków i to działa - dodała.
Kto wie, może ich rady komuś pomogą? Jedno jest pewne - miło się patrzy na zakochane pary.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.