Woody Allen przez wiele lat milczał. Do zabrania głosu skłoniła go dopiero premiera głośnego dokumentu "Allen kontra Farrow", w którym zbadano zarzut wykorzystywania seksualnego wobec reżysera.
Allen rozmawiał o swoim życiu prywatnym z dziennikarzem programu "CBS Sunday Morning" Lee Cowanem. Warto podkreślić, że do wywiadu doszło w czerwcu 2020 roku, ale informacje przekazane przez reżysera upubliczniono dopiero po premierze wspominanego dokumentu. Miała ona miejsce w lutym.
W związku z tym Allen nie odniósł się do konkretnych zarzutów. Podkreślił jednak, że jest bezpodstawnie oskarżany o molestowanie przez swoją adoptowaną córkę Dylan Farrow.
Oskarżenia są niedorzeczne, a plama i tak pozostała. Nic, co kiedykolwiek zrobiłem z Dylan w moim życiu, nie mogło być tak źle zinterpretowane - zapewnił Woody Allen.
Dylan Farrow była do tego nakłaniana?
Woody Allen zasugerował, że ktoś maczał palce w tej sprawie. Z wypowiedzi reżysera wynika, że Dylan Farrow po prostu została nakłoniona do złożenia takich zeznań, przez co uwierzyła, że naprawdę coś takiego miało miejsce.
Dylan była dobrym dzieckiem. Myślę, że ona tak myśli. Nie wierzę, że ona to wymyśliła. Ona nie kłamie. Wierzę, że ona w to wierzy - zaznaczał Allen.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.