Szymon Hołownia robi furorę. Jego barwne wypowiedzi mają już miliony odtworzeń na różnych platformach społecznościowych. Śmiało można stwierdzić, że były prowadzący "Mam Talent" znów daje niezłe show.
Hołownia niedawno po raz pierwszy został posłem, a jednocześnie objął funkcję marszałka Sejmu. Szef Polski 2050 od początku podkreślał, że priorytetem jest dla niego wprowadzenie zmian, których celem będzie pokazanie obywatelom, że Sejm jest na nich otwarty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O działalności Hołowni ostatnimi czasy mówi się sporo. Niewielu wie jednak o tym, co szef Polski 2050 robił w przeszłości. Oprócz prowadzenia "Mam talent", był poczytnym autorem książek zahaczających o wątki religijne. Chodzi o takie pozycje jak m.in. "Kościół dla średnio zaawansowanych", "Tabletki z krzyżykiem", "Monopol na zbawienie" czy też "Bóg. Życie i twórczość".
Szymon Hołownia chciał zostać zakonnikiem
W przeszłości Szymon Hołownia stawiał na... drogę kościelną. Aż dwa razy był w nowicjacie zakonu dominikanów. - Dwukrotnie byłem w nowicjacie u dominikanów i dwukrotnie z niego występowałem. Raz przez dość poważną chorobę, drugi raz, bo zrozumiałem, że to nie jest miejsce dla mnie, że nie nadaję się do życia w strukturze, w której wszystko jest na dzwonek, a rytm dnia wyznacza seria sygnałów, po których trzeba precyzyjnie wykonać pewne czynności - mówił Hołownia w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Zawsze gdy o tym mówię, chciałbym opowiedzieć jakieś krwiste historie, o kryzysie, zwątpieniu, no ale nie mam co opowiadać. Jak czasem mawiają u mojej żony w wojsku: "podstawą zarządzania jest zmiana decyzji". Od czasu nowicjatu zdarzyło mi się jeszcze kilka zawierzeń, decyzji, wyborów - dodawał.
Hołownia przez pięć lat studiował psychologię w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Tytułu magistra jednak nie zdobył.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.