W Nowy Rok z Japonii napłynęły dramatyczne wieści. Kraj nawiedziło trzęsienia ziem o magnitudzie 7,6. Ruch ziemi zniszczył domy w Suzu na krańcu półwyspu i spowodował pożary w mieście Wajima w prefekturze Ishikawa.
Jednak pełny zakres zniszczeń pozostaje na razie nieznany, a gruz i uszkodzone drogi utrudniają niesienie pomocy i akcje ratownicze. Lokalne władze późnym wieczorem we wtorek, 2 stycznie 2024 r., poinformowały, że bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 57 osób.
Na półwysep Noto wysłano na pomoc 3 tys. żołnierzy, strażaków i policjantów. We wtorek ekipy ratownicze wciąż starały się dotrzeć na niektóre ciężko dostępne obszary.
Czytaj więcej: Groza w parku rozrywki. Zawiśli do góry nogami
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja jest katastrofalna, ponieważ około 90 procent domów zostało całkowicie lub prawie całkowicie zniszczonych - powiedział burmistrz Suzu Masuhiro Izumiya.
Bartosz Kurek i jego żona przeżywają chwile grozy w Japonii. "Mam nadzieję, że to nie nastąpi"
W Kraju Kwitnącej Wiśni mieszkają Bartosz Kurek (na co dzień zawodnik Wolf Dogs Nagoya) i jego żona. Krótko po pierwszych wieściach o dramacie Anna Kurek zabrała głos. Kobieta wyjaśniła, że ona i mąż są bezpieczni.
Powiadomienie 3 godziny temu. Byliśmy w mieszkaniu, 17. piętro i nagle czuję, że nasz budynek zaczyna się bujać... I w sekundę telefony zaczęły dosłownie wyć i przerażający głos z telefonu: earthquake. Zaczęło tak bujać wieżowcem, że nasz telewizor praktycznie spadł z szafki - napisała 1 stycznia na Instagramie Anna Kurek.
"Jesteśmy bezpieczni, nadal są wstrząsy wtórne, ale nie tak silne, już ledwo wyczuwalne. Jesteśmy 260 km od epicentrum. Nie wyobrażam sobie, co przeżywają ludzie 260 km na północ od nas" - dodała.
Zaniepokojeni fani zasypali żonę siatkarza licznymi wiadomościami. Kobieta uspokaja kibiców: "U nas ok, dziękuję, że pytacie".
Są liczne wstrząsy wtórne, dla nas słabo wyczuwalne. Choć dzisiaj raz zabujało mocniej budynkiem, ale trwało to może minutę... W mediach podają, że musimy się spodziewać w ciągu kilku dni podobnego wstrząsu, ale mam nadzieję, że to nie nastąpi - napisała żona siatkarza na InstaStories.
Podkreśliła również, że każdy podejrzany dźwięk w mieszkaniu, najmniejszy trzask w oknie wywołuje u niej mini zawał. " Ale pocieszam się, że jak budynek przetrwał bez najmniejszego szwanku, ten poniedziałek, to musi znaczyć, że można tej konstrukcji zaufać. Tragicznie zaczął się ten rok dla Japonii - podsumowała gorzko.
Czytaj również: Japoński skarb. Wykopano 100 tys. monet
Źródło: Instagram, PAP