Ekipa "Kuchennych rewolucji", na czele z Magdą Gessler, wyruszyła do Komorników. Wszystko po to, by ratować "Karczmę pod Dębami". Lokal prowadzi żona rolnika - pani Elżbieta. Pomaga jej córka.
Popularna restauratorka nie była zadowolona jakością dań. - Osiągnęliśmy dno. Muszę przyznać, że przez ostatnich kilka odcinków jeszcze tak źle nie jadłam - podkreślała.
Zaznaczała, że kucharze tak naprawdę muszą nauczyć się wszystkiego od nowa. Gessler przytaczała również list od anonimowego informatora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pojawiły się w nim zarzuty dotyczące Andżeliki, córki właścicielki restauracji. "Największym problemem tego miejsca jest córka właścicielki. Andżelika jest nieodpowiedzialna, nie przychodzi do pracy na czas" - zaznaczał autor.
Nie liczy się ze zdaniem szefowej, czyli swojej mamy, nie szanuje jej. Ma pretensje do wszystkich o wszystko, w zależności od pogody i humoru. Uważa, że robi najwięcej, a praktycznie nie robi dużo. Nie potrafi sobie radzić z emocjami - dodał.
Magda Gessler wprost do córki właścicielki
Magda Gessler postanowiła zwrócić się do Andżeliki. - Jeśli chcesz pomóc mamie, musisz najpierw pomóc sobie i iść do lekarza. Ty musisz sprawdzić, w jakim stanie są twoje hormony, masz nadczynność albo niedoczynność tarczycy, coś się z nią dzieje. Twoja waga jest nienormalna na twój wiek i musisz coś z tym zrobić - powiedziała, po czym dodała, że musi być wsparciem dla mamy.
Zamiast być jej wsparciem i ukochanym dzieckiem, jesteś kamieniem w tym kole, które hamuje wszystko - kontynuowała.
Andżelika przyznała jej rację. Po zmianach wprowadzonych przez Gessler wiele się jednak zmieniło. Restauracja zyskała nowe oblicze, a córka pani Elżbiety złapała wiatr w żagle.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.