Już od początku wydawało się, że Marta Podbioł i Maciej Mikołajczak nie ułożą sobie wspólnie życia. Chyba nikt nie przewidywał jednak, że w wielkim finale programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" dojdzie do bezpośredniej konfrontacji tej pary.
W trakcie rozmowy z ekspertkami małżonkowie usłyszeli pytanie o to, dlaczego już na początku programu zrezygnowali z prób bliższego zapoznania się. Kobieta wyjaśniała, że - w ocenie "męża" - próbowała nakłonić go do seksu.
Już w pierwszych dniach poczułam się niekomfortowo, ponieważ byłam krytycznie oceniana. Słyszałam jakieś niepochlebne komentarze, że mi chyba brakuje poczucia humoru, że jestem mało spontaniczna. Nie wiem, jak można odebrać frazę "Czy mogę się do ciebie przytulić?" jako próbę inicjacji kontaktu seksualnego. Ktoś ma chyba za duże ego. To chyba nie jest dziwne, że chciałabym się przytulić do mojego męża - zaznaczała Marta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Fatalne wieści dla Polski. Zacznie się już w środę!
Maciej widział to inaczej. Były prowokacje?
Maciej stwierdził natomiast, że był prowokowany za sprawą tego, że Marta chodziła po domu z obnażonym biustem. Uczestniczka popularnego programu uważała jednak, że było zupełnie inaczej.
Od razu powiedziałeś, że nie potrzebujesz bliskości i ja to uszanowałam. Nie rzuciłam się na ciebie - podkreślała.
Weszła do łóżka i chciała normalnie, po prostu... Ja nie usłyszałem z twoich ust, że ty chcesz się przytulić. Nie. Właśnie chodzi o to, że nic nie powiedziałaś - grzmiał w odpowiedzi Maciej.
Marta podważała słowa "męża", ale on nic sobie z tego nie robił. - To dokończmy to, że nagle zgłodniałaś i nie chciałem iść z tobą na kolację. Tego samego wieczora ubrałaś się dalej w tę piżamę, w której biegałaś po pokoju - że tak powiem - topless. Bez stanika, typowo nago - dodawał.
Maciej stwierdził poza tym, że przez tydzień... nie odwiedził łazienki! Jednocześnie przytoczył historię o papierze toaletowym.
Marta, wychodzi na to, że ty jesteś piękna, nieskazitelna, po prostu wszystko kolorowo z twojej strony. Próbujesz się w tym momencie wybielić i pokazać. Jesteśmy razem w tej podróży, można sobie na coś tam pozwolić, ale papier toaletowy, który w dziwnych strukturach kuleczek, wałków, cały czas wychodził z łazienki do pokoju... Nie wiem, co Marta z nim robiła, ja przez tydzień nie skorzystałem z toalety ani razu - podsumował Mikołajczak.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.