Po 8 miesiącach od wybuchu pandemii koronawirusa w Polsce branża kulturalna doczekała się rządowego wsparcia. W gronie beneficjentów pojawiło się wiele znanych nazwisk, którym przyznano wyższe dotacje, niż np. publicznym teatrom czy operom. Wielu podważa sens wspierania np. Golec uOrkiesty kwotą 1,8 mln zł czy Bayer Full sumą 550 tys. zł.
Golec Fabryka, firma zarządzana przez żonę jednego z braci Golec, odniosła się w mediach społecznościowych do ostrej krytyki ze strony Polaków. Podkreślono, że "Golec Fabryka to nie tylko Paweł i Łukasz, ale przede wszystkim firma zajmująca się działalnością wydawniczą, fonograficzną i organizująca koncerty oraz wydarzenia artystyczne".
W oświadczeniu dano jasno do zrozumienia, że wnioskowana kwota 1,8 mln zł, jeżeli w ogóle wpłynie na konto firmy, nie trafi do kieszeni frontmenów. Pieniądze te pomogą zrealizować osiem projektów, które dadzą pracę ponad 150 osobom.
Fabryka Golec szczyci się tym, że współpracuje z "najwyższej klasy ekspertami i profesjonalistami".
To grono znakomitych muzyków, aranżerów, grafików, techników, inżynierów dźwięku, montażystów, realizatorów wizji i informatyków. To rzetelni i cudowni ludzie, dzięki którym nasza wizja muzyczna może być realizowana.
Przez pandemię koronawirusa od marca wszyscy ci ludzie nie mogą pracować w swoim zawodzie.
Dotacja ta miała zagwarantować im zatrudnienie – dodają przedstawiciele firmy.
Otrzymana dotacja będzie precyzyjnie rozliczona do 15 stycznia 2021 r., a wszelkie wydatki będą rzetelnie i przejrzyście udokumentowane.
Czytamy w oświadczeniu, w którym znalazł się też osobisty apel:
Zwracamy się z gorącą prośbą o uszanowanie naszej rodziny i niezastraszanie naszych dzieci, żon oraz wszystkich współpracujących z nami osób.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.