Reportaż o Ołeksiju Wychrence, dzielnym kucharzu walczącym w 47. Samodzielnej Brygadzie Zmechanizowanej "Magura", zaprezentowało Radio Swoboda. Mężczyzna zasłynął w Ukrainie przed wybuchem wojny występem w programie "Masterchef", gdzie miał okazję popisać się swoim fachem. Teraz gotuje dla obrońców Ukrainy.
Tuż po wybuchu wojny i inwazji rosyjskiej mężczyzna zaciągnął się do wojska. A tam szybko się okazało, że najlepiej przysłuży się Siłom Zbrojnym Ukrainy jako kucharz. Przecież żołnierze muszą też na froncie jeść i muszą mieć chwilę oddechu. Ołeksij trafił do jednostki "Magura", gdzie z miejsca został starszym kucharzem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak sam mówił w wywiadzie, irytowało go gotowanie posiłków z użyciem tradycyjnych garkuchni wojskowych. Znane jeszcze z czasów radzieckich kuchnie wojskowe KP-130 to przeżytek i nasz bohater postanowił dokonać rewolucyjnej zmiany. Po dziewięciu miesiącach służby udało mu się zmodernizować starą kuchnię polową.
Założył w sieci zbiórkę i kupił food trucka, specjalnie dla swojej jednostki. Teraz żołnierze jedzą w warunkach niczym w restauracji. A kucharze mają jeszcze większą radość w pracy, bo ich warunki znacznie się poprawiły. I choć trochę przypominają dziś normalność, na którą na froncie nie ma po prostu szans.
Zobaczcie, jak wygląda nasza kuchnia. Jest niemal idealna. Uwielbiamy w niej pracować i żywić naszych chłopców - chwali się Ołeksij nową "bronią".
Faktycznie zaplecze robi wielkie wrażenie. Kuchnia jest mobilna, a Ołeksij może dojechać w zasadzie w dowolne miejsce na tyłach frontu i szybko przygotować posiłek dla żołnierzy, którzy wracają z pola walki. Ma już do dyspozycji drugi samochód, który stanowi chłodnię oraz zaplecze magazynowe. I w ten sposób wspiera wojsko.
Chcę, żeby kucharze pracowali z przyjemnością, żeby mogli ugotować smaczne jedzenie, które poprawi morale naszego wojska - przyznał.
A my gratulujemy mu pomysłu i wielkiej odwagi, by porzucić cywilne życie i ruszyć na front. Mężczyzna mógłby z powodzeniem pracować na Zachodzie, ale nie zostawił kraju w potrzebie. I jak sam dziś mówi, jego misja trwa. Ma nadzieję, że podobne kuchnie mobilne staną się w ukraińskiej armii standardem.