„I po bicie sobie płynę, jakbym płynął statkiem. Teraz płynę sobie jachtem, kiedyś miałem tylko tratwę. A wy patrzcie, niedowierzajcie, mówcie, że ch.. warte, a za kilka lat pozdrowię z plaży w Miami fartem” – śpiewa Jaki w „Zwykłym chłopaku”. O swoich ambitnych planach rapuje, ale wciela powoli je w życie.
Filip Jaki, czyli Filu-JKey, ma na swoim koncie tylko kilka filmów na Youtube (większość kręcona na blokowiskach telefonem komórkowym), nieco ponad 500 obserwatorów na Facebooku i 170 subskrybentów na Youtube. Ale to jeszcze nie oznacza, że nie zebrał wiernego grona fanów. Jaki na przełomie lipca i sierpnia wydaje debiutancką płytę – „Pierwszy krok”. Znaleźć się ma na niej 9 utworów.
20-latek rapuje – tu bez niespodzianki – o problemach typowych dla młodego pokolenia. Jest o osiedlowym życiu, o ambicjach na lepsze życie. Od polityki trzyma się z daleka. W rozmowie z Donald.pl przyznał: - Jestem dorosłym człowiekiem, nie interesuję się polityką i jej nie robię, robię rap. Przykre, że ludzie to wykorzystują do tego, żeby zniszczyć mojego brata, który zajmuje się zupełnie inną dziedziną.
Filip zwrócił na siebie uwagę wielu mediów, ale i internautów, którzy nie szczędzą ostrych komentarzy pod jego adresem, ale i brata-polityka. I to jeszcze przed wydaniem płyty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.