Mateusz Biernat dał się poznać szerszej publiczności jako słodki 9-latek. Chłopiec od małego przejawiał pasję do gotowania i postanowił, że stanie w szranki z innymi młodymi, być może przyszłymi kucharzami.
Tak oto widzowie "Masterchef Junior" poznali uroczego chłopaczka. Choć był uznawany za faworyta show, nie stanął na podium. Zaszedł jednak bardzo daleko, zyskując przy tym uznanie dla swoich kulinarnych umiejętności.
Niektórzy z fanów byli zaskoczeni jego dość nietypowymi marzeniami. Chłopiec zapowiedział bowiem wówczas, że w przyszłości chciałby zostać... rzeźnikiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przyszłości chciałbym zostać albo rzeźnikiem albo kucharzem. Z dziadkiem przyrządzamy w domu bardzo dużo wyrobów naszej roboty, bo mamy dużo zwierząt i trzeba coś z tym zwierzętami zrobić... Bo nam się co chwila rozmnażają - chwalił się 9-latek.
Spektakularna metamorfoza
Od tamtej pory minęło jednak sześć lat. Chłopiec wydoroślał i przeszedł niemałą metamorfozę.
Biernat, jak typowy nastolatek, jest aktywny w social mediach. Zdarza się, że pojawia się na lokalnych eventach związanych z gotowaniem, czym chętnie się chwali.
Jak widać dziecięce hobby nadal jest przez niego kontynuowane. Kto wie, może rośnie przyszły Amaro albo Robert Makłowicz? Pewnie niegdyś się o tym przekonamy.
Zdarza mu się też pochwalić innymi umiejętnościami - np. wędkarskimi. Na najnowszych zdjęciach, które Mateusz pokazał w sieci, pochodzących z listopada ubiegłego roku, widać, że nie jest już tym samym chłopcem z drugiej edycji kulinarnego show. Poznalibyście go na ulicy?
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.