Zapewne bardzo dużo osób kojarzy Joannę Jabłczyńską. Ta aktorka wybiła się dzięki roli Marty w serialu "Na Wspólnej". Trzeba przyznać, że produkcja zapewniła jej wręcz ogromną popularność.
Aktorka już od dłuższego czasu dzieli życie między Warszawą a wsią, w której mieszka na co dzień. Generalnie wiedzie szczęśliwe życie z dala od warszawskiego zgiełku. Niedawno wyremontowała stodołę, która ma być domkiem letniskowym dla jej przyjaciół czy też członków rodziny.
W jednym z wywiadów podkreśliła natomiast, że ceny w warszawskich supermarketach są dla niej wręcz szokujące. Podczas rozmowy z Plejadą tłumaczyła, że w stolicy jest naprawdę drogo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jabłczyńska wyjaśniła jednocześnie, że od supermarketów woli targ. I nie chodzi tutaj wyłącznie o kwestie ekonomiczne.
W supermarkecie w Warszawie ceny mnie zwalają z nóg, a jak pójdę na targ, to nie dość, że to jedzenie jest zupełnie inne, inaczej pachnie, inaczej smakuje, no to też jest dużo tańsze - przekazała aktorka.
Joanna Jabłczyńska: Niewiele mi do szczęścia potrzeba
Aktorka dała też do zrozumienia, że potrafi przystosowywać się do różnych warunków. Jabłczyńska wytłumaczyła, że tak naprawdę nie potrzeba jej zbyt wiele do szczęścia.
Niewiele mi do szczęścia potrzeba. Lubię mieć pieniądze jako poczucie bezpieczeństwa i lubię wydawać na drobne przyjemności, np. na podróże. Odkąd mieszkam na wsi, częściej się ubieram w ciucholandzie, nawet ze względu na ekologię - podsumowała Joanna Jabłczyńska.
Osób preferujących życie na wsi absolutnie nie brakuje. Uciekają tam choćby po to, by odciąć się od miejskiego zgiełku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.