Tańcula to doświadczony zawodnik MMA i aktor znany z takich produkcji "Lombard. Życie pod zastaw" i "Policjanci i policjantki". Sportowiec podzielił się w rozmowie z o2.pl wakacyjną przygodą, która mrozi krew w żyłach.
Do - jak sam mówi - "hardkorowego" zdarzenia doszło w Meksyku, gdzie pojechał wraz z grupą znajomych. Początkowo cała ekipa zwiedzała popularne kurorty, jak Cancún na Jukatanie. W pewnym momencie członkowie wyprawy postanowili jednak urozmaicić sobie wakacje. Na własną rękę wybrali się do stolicy Mexico City.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W nocy jest tam bardzo niebezpiecznie. Chodziliśmy po klubach dla lokalnej społeczności. Widzieliśmy, że lokalsi patrzą się na nas podejrzliwie. Nie potrafili mówić po angielsku, niekiedy nas nagabywali. Najgorsze było spotkanie z wydziaranymi członkami kartelu - mówi Arkadiusz Tańcula w rozmowie z o2.pl.
Zawodnik MMA podkreśla, że skończyło się na strachu. - Było jednak bardzo gorąco. To goście po 16, może 17 lat. Zbierali się w grupy. Dla nich byliśmy gringos. Nigdy nie wiadomo, czy taki ma nóż albo pistolet. Wszystko mogło się zdarzyć - dodaje Tańcula.
Sportowiec przestrzega przed powtarzaniem takiego wyczynu. Nocne spacery po stolicy Meksyku na własną rękę mogą skończyć się bardzo poważnymi problemami.
Arkadiusz Tańcula to wielki fan aktywnej turystyki i zwiedzania. Uwielbia Tajlandię. Dlaczego?
Ludzie tam mają proste zajęcia, są uśmiechnięci, śpiewają piosenki. Wygląda na to, że oni są naprawdę szczęśliwi. Tego brakuje mi trochę w Polsce - dodaje zawodnika Fame MMA w rozmowie z o2.pl.