Do mediów miały trafić nagrania prywatnych rozmów telefonicznych Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Aktorka "M jak miłość" przekazała już sprawę swojemu prawnikowi. Z kolei prowadzący "Pytanie na śniadanie" zgłosił ją na policję.
Detektyw Rutkowski pomoże w śledztwie?
Jak donosi "Super Express" nagrań z podsłuchów może być więcej. Znany detektyw Krzysztof Rutkowski, który słyszał pierwsze nagranie zaoferował swoją pomoc w odnalezieniu sprawcy.
Słuchałem tego nagrania, a może być ich więcej. Z mojego doświadczenia i wiedzy wynika, że podsłuch został zamontowany w samochodzie Kurzajewskiego, prawdopodobnie w zagłówku jego siedzenia – twierdzi Rutkowski w rozmowie z "SE".
Detektyw ma pewne podejrzenia, kto mógłby stać za afera podsłuchową. - Słychać dobrze Kurzajewskiego, a gorzej Cichopek. Prawdopodobnie rozmawiali na zestawie głośnomówiącym, być może on włączył telefon na głośnik. Moim zdaniem podsłuch założyła osoba, która jest blisko związana z Kurzajewskim. Ewidentnie ktoś chce im zaszkodzić, skompromitować ich – mówi detektyw w rozmowie z "SE".
Znany detektyw uważa, że takie zachowanie jest obrzydliwe, dlatego chce przeprowadzić swoje śledztwo nieodpłatnie.
Jestem w stanie pomóc Cichopek i Kurzajewskiemu zupełnie niekomercyjnie, bo brzydzę się zachowaniem osób, które dokonują takich czynów, bo uderza to w sferę prywatną. Jest to obrzydliwe, bezwzględne i mające na celu skompromitowanie podsłuchiwanej osoby. Jestem w stanie złapać tę osobę, bowiem nagranie to dotarło do wielu redakcji w Polsce za sprawą e-maila, co zostawiło ślad. Szybko mogę określić, skąd taka wiadomość została wysłana. Jeżeli organy ścigania nie staną na wysokości zadania, ja chętnie pomogę – zobowiązał się w rozmowie z "Super Expressem".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.