Niebezpieczny incydent miał miejsce w piątek. Conor McGregor udostępnił na Instagramie post, w którym poinformował, że został potrącony przez samochód. 34-latek jechał na rowerze wąską dwukierunkową drogą w swojej ojczystej Irlandii, gdy nagle auto wjechało prosto w niego.
Właśnie uderzył we mnie samochód. Pułapka słoneczna, kierowca mnie nie widział. Pełna prędkość prosto we mnie. Dziękuję Bogu, że to nie był mój czas - czytamy na Instagramie gwiazdora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sportowiec udostępnił także emocjonalne nagranie, zarejestrowane na miejscu zdarzenia na chwilę po incydencie. Na wideo słychać zasapanego McGregora mówiącego sprawcy wypadku, że "mógł go zabić". Kierowca najwyraźniej był bardzo przejęty wydarzeniem, przepraszał poszkodowanego i upewniał się, że wszystko z nim w porządku.
Czytaj także: Skończył mu się kontrakt z KSW. Czy zawita do UFC?
Gwiazdor nie chował jednak urazy do mężczyzny, a nawet pozwolił mu się podwieźć i opublikował krótkie nagranie z przejażdżki. Można sobie jedynie wyobrazić skrajne emocje towarzyszące kierowcy osobówki, gdy dowiedział się, że potrącił jedną z największych gwiazd mieszanych sztuk walki.
W kolejnym poście McGregor pokazał obrażenia, jakich nabawił się w wyniku potrącenia. Na szczęście skończyło się jedynie na stłuczeniu pośladka. Zawodnik MMA głęboko wierzy, że to lata treningów i kondycja fizyczna pozwoliła mu wyjść z opresji bez poważniejszych urazów.
Czytaj także: Wielki powrót gwiazdy Fame MMA. Zdradził szczegóły walki
Dziękuję również za zapasy i judo. Świadomość lądowania uratowała mi życie - sportowiec podsumował w instagramowym poście.