Gwiazdor TikToka Cooper Noriega zmarł w wieku zaledwie 19 lat. Kilka godzin przed śmiercią zamieścił niepokojące nagranie. Widać na nim, jak 19-latek leży w łóżku. Napis widniejący na filmie głosi: "Kto jeszcze myśli, że umrze młodo?".
W czwartkowy wieczór policja otrzymała zgłoszenie od jednej z osób, która zobaczyła na parkingu ciało bez oznak życia. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, Noriega był już martwy. Na ciele nastolatka nie było śladów przemocy.
Noriega napisał w swojej biografii, że zmagał się z uzależnieniem od narkotyków od 9. roku życia. W 2020 roku przedawkował fentanyl. Od tego momentu robił jednak wszystko, aby uporać się z uzależnieniem i nigdy do niego nie wrócić.
Niedawno w poście na Instagramie Noriega ogłosił, że stworzył na Discordzie grupę zajmującą się zdrowiem psychicznym i zaprosił fanów do przyłączenia się i rozmowy o własnych problemach.
Chciałbym wykorzystać mój wpływ, aby stworzyć przestrzeń zbudowaną na szerzeniu świadomości i normalizacji mówienia o chorobach psychicznych - deklarował influencer.
Dodał również, że jego marzeniem było otwarcie własnego ośrodka odwykowego dla tych, którzy zmagali się z chorobą tak jak on. Miał do tego duże możliwości, gdyż na samym TikToku obserwowało go 1,77 miliona osób. Na Instagramie miał natomiast ponad 400 tysięcy obserwujących.
Fani są w szoku
Jego śmierć jest ciosem dla wielu osób, które opłakują go w mediach społecznościowych.
"Będziesz najpiękniejszą gwiazdą na naszym niebie, nigdy cię nie zapomnimy, dziękujemy za bycie niesamowitym przyjacielem. Tak bardzo cię kochamy" - napisał internauta. "Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje, to nie jest w porządku" - przyznał kolejny użytkownik Twittera.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.