Creed Taylor zmarł przed kilkoma dniami w Niemczech. Amerykański producent przez dekady zachwycał miliony słuchaczy na całym świecie. Jego muzyka od lat towarzyszy fanom jazzu.
Zobacz także: Pogrzeb Piotra Balickiego. Pożegnano prezentera TVN
Na początku sierpnia Taylor doznał udaru mózgu podczas wizyty u rodziny w Niemczech. Choroba okazała się śmiertelna - powiadomiła synowa producenta Donna Taylor, cytowana przez "New York Times".
Creed Taylor rozpoczął ponad 50-letnią karierę w latach 50. ubiegłego wieku. Założył wytwórnie Impulse! i CTI. Zasłynął także jako popularyzator brazylijskiego stylu bossa nova. - Od 1953 roku do lat 90. współtworzył ponad 300 albumów i współpracował z wieloma znanymi muzykami, takimi jak m.in. Ray Charles, Charles Mingus, Stan Getz, Herbie Mann, Joao Gilberto i John Coltrane - czytamy na łamach amerykańskiego dziennika i portalu variety.com.
Zobacz także: Lecieli do Grecji na wyspę Rodos. 70-latkę z samolotu wyciągało dziewięciu policjantów
Creed Taylor nie żyje. "Był geniuszem"
Po śmierci Creeda Taylora wiele osób, profesjonalistów z branży oraz słuchaczy, z sentymentem pisało w mediach społecznościowych o jego dorobku artystycznym.
Zobacz także: Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel już po rozwodzie. Jedna sprawa wciąż spędza im sen z powiek
Taylor był geniuszem, odnajdującym nową i wyjątkową muzykę, która na zawsze pozostanie ze słuchaczami - oceniła na Twitterze wytwórnia Verve Records, z którą Amerykanin również był związany.
Zobacz także: Para młoda dosłownie oniemiała. Przyszedł na ich wesele. Nie zapomną tego do końca swoich dni
Przeczytaj także: Alarm dla świata. "Przerażające. Coś, co nigdy nie występowało" - Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP naturalnie.