Od miesięcy trwają przepychanki między Joanną Opozdą i Antonim Królikowskim. Celebryci rozstali się jeszcze przed narodzinami syna. Opozda poinformowała, że mąż zostawił ją dla innej kobiety, gdy była jeszcze w ciąży. Od tego czasu aktorzy nie mogą się dogadać.
Czytaj także: Musisz to zobaczyć! Skąpe bikini u gwiazdy mundialu
Jak ustalił ostatnio "Super Express" Joanna Opozda złożyła do sądu wniosek o odebranie praw rodzicielskich Królikowskiemu.
Antek nie widział syna od pół roku, nie interesuje się nim. Joanna ma tego dość, dlatego złożyła wniosek o pozbawienie go praw rodzicielskich - powiedziała "SE" osoba z bliskiego otoczenia pary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adwokat o wniosku Opozdy
Czy aktor rzeczywiście może stracić prawo do opieki nad ponad rocznym synem? Portal Plejada zapytał o to adwokata Mariusza Stankiewicza.
Zdaniem prawnika sprawa jest dość skomplikowana i nie jest przesądzona na korzyść aktorki, bo rodzice dziecka żyją w konflikcie, co rzutuje na kontakty z Vincentem.
Jak czytamy w art. 111 § 1 kodeksu rodzinnego sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej, jeżeli nie może być ona wykonywana z powodu trwałej przeszkody, gdy rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka.
Opierając się tylko na doniesieniach medialnych, raczej nie wróżę sukcesu [Joannie Opoździe] - komentuje sprawę Mariusz Stankiewicz w rozmowie z Plejadą.
- To, że aktor rzekomo od sześciu miesięcy nie widział syna, nie oznacza wcale, że wniosek aktorki jest automatycznie zasadny. Powodów tego może być mnóstwo i mogą być one w pełni usprawiedliwiające. Trzeba pamiętać, że rodzice Vincenta są bardzo skonfliktowani i nie ułatwiają sobie z pewnością wykonywania kontaktów - dodaje adwokat (Plejada).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.