Edyta Górniak jest cenioną polską piosenkarką. Od połowy lat 90. zachwyca swoim wyglądem i talentem. Niestety, w miłości szczęścia nie ma.
Wszystkie jej związki do tej pory kończyły się rozstaniem. Związana była m.in. z dziennikarzem Piotrem Kraśko, reporterem Robertem Kozyrą, gitarzystą Dariuszem Krupą, z którym ma syna Allana, prawnikiem Piotrem Schrammem, amerykańskim aktorem Williamem, o którym niewiele wiadomo czy rajdowcem Mateuszem Zalewskim.
Czytaj też: Anna Mucha świeci biustem. Fani zachwyceni
Później plotkowano o romansie z instruktorem jazdy Dawidem Zawadzkim, ale nic z tego nie wyszło. Jak doniósł "Super Express", ostatni związek artystki zakończył się totalnym fiaskiem, a sama Górniak mocno po nim cierpiała.
Wydaje mi się, że ja poukładałam już wszystko w sobie. Natomiast moje ciało choruje. I to bardzo długo już. To są różne bóle fizyczne. Kiedyś stresy "chowałam" w brzuchu i bardzo mnie brzuch bolał. Potem "chowałam" na karku. Pewnie każdy z nas ma jakieś tam miejsce. I kiedy nastąpiła ta zdrada, dosyć trudna, bo wynikiem zdrady było poczęcie, to było totalnie traumatyczne i bardzo, bardzo głębokie - powiedziała w rozmowie z dziennikiem.
Dziwna ekspresja uczuć
Piosenkarka jednak nie chce korzystać z pomocy specjalistów i zapowiedziała własną terapię. Na jej profilu w mediach społecznościowych pojawiła się wymowna grafika, niestety nawiązująca do zdrady.
Widać na nim trzy kobiety oglądające skoki narciarskie. Na samej górze znajduje się szyderczy podpis: "Faceci jedni skoki w dal, drudzy skoki w bok".
Czyżby to była forma "pomocy samej sobie"? Oby wkrótce stan psychiczny artystki się poprawił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.