Jeszcze nie zdążył opaść kurz po sądowej potyczce pomiędzy Danielem Martyniukiem a jego byłą żoną, a na horyzoncie pojawiła się nowa sympatia syna króla disco polo. O ostatnich perypetiach i planach na rozpoczęcie nowego rozdziału w życiu opowiedział w wywiadzie udzielonym "Super Expressowi".
Szerokim echem odbiła się pierwsza część rozmowy, w której nie szczędził przykrych słów pod adresem byłej żony. Podobnie jak mama, która pod sądem oczerniała synową, że tej m.in. zależało wyłącznie na pieniądzach od bogatych teściów. Daniel poszedł krok dalej, szkalując byłą żonę.
Przeczytaj także: Kraśko zmiażdżył posła. Fragmenty wywiadu hitem sieci
Stwierdził, że nie miała dobrych ocen w szkole, nie umie gotować, a do tego jest leniwa. To ciekawe spostrzeżenie, zważywszy, że sam od dłuższego czasu cieszy się beztroskim bezrobociem. Uczuciowa porażka nie oznacza jednak, że Martyniuk zrezygnował z planów na przyszłość. Wręcz przeciwnie, jak się okazuje, postanowił wziąć się w garść i naprawić ostatnie błędy.
Już wziąłem się trochę za siebie. Mam nadzieję, że nie będę już popełniał błędów. Chcę rozwiązać stare problemy, których się namnożyło, by zacząć spokojne i szczęśliwe życie. Za miesiąc powinienem zacząć prace społeczne. Muszę przepracować 5 miesięcy po 20 godzin tygodniowo. Najpewniej skierują mnie do Domu Pomocy Społecznej. Nie zamierzam się od tego wymigiwać. Za błędy trzeba płacić. Może nowe doświadczenia mnie czegoś nowego nauczą. Najbardziej uwiera mnie brak prawa jazdy. Ciężko żyć bez auta, a mama nie może i nie ma czasu, żeby mnie wszędzie wozić. Zdyscyplinuję się, żeby jak najszybciej odzyskać dokument – powiedział w drugiej części wywiadu dla „Super Expressu”.
Przeczytaj także: Rośnie przepaść. Wybory 2020 w USA. Najnowszy sondaż
Niewykluczone, że do przemyśleń i chęci poprawy zmotywowała go… miłość. W jego życiu pojawiła się podobno nowa kobieta i nie jest to, jak podejrzewano wcześniej, była dziewczyna. Martyniuk w rozmowie z tabloidem opowiedział o nowej sympatii.
Mam teraz piękną Hiszpaneczkę, którą poznałem jakiś czas temu, niedawno odnowiliśmy kontakt i już nie mogę doczekać się spotkania z nią. Jak skończą się moje sądowe sprawy, to pakuję walizki i wyjeżdżam do Hiszpanii – stwierdził z rozbrajającą szczerością.
Przeczytaj także: Ostrzeżenie GIS. W partii produktu znaleziono szkło i pleśń
Jak zauważył "Super Express", do tego jeszcze raczej długa droga. Przed Danielem Martyniukiem jeszcze sporo spraw, które musi uporządkować.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.