Daniel Martyniuk znów był sądzony, choć jak podaje "Fakt", na rozprawie się nie pojawił. Tym razem sąd nie był litościwy. Syn gwiazdora prosił o prace społeczne i opłacenie grzywny za łamanie sądowego zakazu prowadzenia auta. Nie udało się.
Czytaj także: Zdjęcie "Przyjaciół". Muzułmanie są wściekli
Jak podaje "Fakt", teraz młody Martyniuk za kółko nie wsiądzie przez najbliższe 6 lat. Jeśli w ciągu trzech lat znów złamie prawo, czeka go 10 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto musi zapłacić 10 tys. grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.
Daniel Martyniuk to kontrowersyjna persona na scenie polskiego show-bizu. Zainteresowanie publiczności zdobył dzięki swojemu ojcu - gwieździe zespołu Akcent, Zenonowi Martyniukowi. Choć Daniel talentów muzycznych nie wykazuje, nie sposób mu odebrać talentu do pakowania się w kłopoty.
Przede wszystkim młody Martyniuk nie lubi się z policją. W 2017 roku został oskarżony o znieważenie funkcjonariusza. Zdarzało mu się żalić na Instagramie na mandat, który otrzymał od policji. W 2018 roku sąd zdecydował, że Daniel nie wsiądzie na kierownicę przez jakiś czas, został również ukarany tzw. "warunkiem".
Latem ubiegłego roku Martyniuk został przyłapany na posiadaniu narkotyków, znaczne przekraczanie prędkości czy jazdę pod wpływem środków odurzających. Znów stanął przed sądem. W ramach kary został pozbawiony wolności na 5 miesięcy i musiał wykonać 20 godzin prac społecznych na rzecz lokalnej społeczności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.