O Danielu Martyniuku już niejednokrotnie było bardzo głośno. Wiele razy wchodził w konflikty z prawem i musiał tłumaczyć się przed sądem.
Czytaj także: Agata Rubik przerażona. "Tak jest codziennie"
Syn Zenka Martyniuka ma na swoim koncie m.in. znieważenie funkcjonariuszy na służbie czy jazdę autem pod wpływem alkoholu. Kiedyś kierował też pod wpływem narkotyków. Ta sytuacja miała miejsce w 2018 roku. Wówczas dostał zakaz prowadzenia pojazdów na trzy lata.
Uprawnienia miał odzyskać latem 2021 roku. Śledczy ustalili jednak, że w międzyczasie co najmniej pięciokrotnie wsiadał za kierownicę. Kierował m.in. w szczycie pandemii, gdy... znajdował się na kwarantannie domowej.
Daniel Martyniuk walczy o złagodzenie wyroku
Kolejne wybryki syna Zenka Martyniuka sprawiły, że trafił do aresztu. Przebywał w nim niespełna miesiąc. Poza tym sąd podwoił karę za łamanie zakazu prowadzenia pojazdów. Odebrał mężczyźnie prawo jazdy aż na sześć lat. Teraz Martyniuk walczy o to, by wyrok został złagodzony.
Byłem na zakręcie. Teraz jestem innym człowiekiem. Jestem marynarzem. Bez prawa jazdy trudno podróżuje się do domu z portu. Poza tym trudno mi dotrzeć do córeczki. W czasach pandemii podróżowanie komunikacją zbiorową jest ryzykowne. Nie chciałbym jej zarazić - powiedział Daniel Martyniuk przed sądem, cytowany przez "Fakt".
Prokurator nie zgadza się na złagodzenie kary. Wyrok w tej sprawie ma zapaść 7 grudnia.
Czytaj także: 6 lat temu zaginęła Ewa Tylman. Poruszające słowa ojca
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.