Tą historią znowu żyją Amerykanie, a to za sprawą filmu dokumentalnego HBO. "What Happened, Brittany Murphy?" to przede wszystkim wstrząsająca historia tytułowej bohaterki. Ale wszystko zaczyna się od... Britney Spears.
Mroczna historia domu w Hollywood
To słynna piosenkarka wcześniej mieszkała w domu w Hollywood Hills. Uciekła z niego w 2007 roku, bo twierdziła, że został nawiedzony przez złe duchy. Podobno pozaziemskie istoty próbowały ją zabić, zrzucając ze schodów.
Spears postanowiła sprzedać posiadłość. Bez problemu znalazła kupca. Nowymi właścicielami zostali Brittany Murphy i jej mąż Simon Monjack. Ich historia skończyła się tragicznie.
Pierwsza tragedia miała miejsce 20 grudnia 2009 roku. Aktorka straciła przytomność w łazience, a niedługo później zmarła. Sekcja zwłok wykazała, że chorowała na zapalenie płuc i anemię. W dodatku tuż przed śmiercią przedawkowała leki.
Kilka miesięcy później w domu w Hollywood Hills rozegrał się kolejny koszmar. Tym razem zmarł mąż Murphy. On także miał ostre zapalenie płuc, a także niedokrwistość. Zarówno Brittany, jak i Simon zostali odnalezieni przez Sharon, matkę aktorki.
Do dziś krąży wiele teorii na temat wspomnianego domu. Sharon mówiła, że jej bliscy narzekali na pleśń w domu. Jej zięć przed śmiercią miał mieć halucynacje. Czy to było przyczyną wstrząsających wydarzeń? Być może odpowiedzi poznamy w filmie "What Happened, Brittany Murphy?".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.