Jakiś czas temu modelka udzieliła wywiadu w programie "Uwaga!". Zapewniała, że ma nagrania potwierdzające, że między nią i gwiazdorem TVP było zbliżenie seksualne, na które ona nie wyraziła zgody.
Jarosław Jakimowicz twardo stoi przy tym, że nigdy nie zgwałcił kandydatki na Miss Generation. Teraz kobieta wyjaśniła w rozmowie z "Twoim Imperium", że sama nigdy nie użyła słowa "gwałt". Do takiego wniosku doszli przesłuchujący ją policjanci.
Modelka uważa, że Jakimowicz rozgaduje kłamstwa na jej temat. Ocenia, że w ten sposób chce się wybielić.
Twierdzi, że zachowywałam się jak paranoiczka, że na Dworcu Centralnym w Warszawie próbowałam popchnąć czy zabić choreografa. Nikogo nie popchnęłam ani nie chciałam zabić. On wymyśla te kłamstwa na podstawie tego, co usłyszał od ekipy Miss Generation - powiedziała kobieta w rozmowie z "Twoim Imperium".
"Zaniemówiłam, byłam w szoku"
Kobieta chce zachować anonimowość i właśnie dlatego występuje pod pseudonimem "Shoria". W trakcie najnowszego wywiadu zdradziła trochę szczegółów dotyczących tego, co miało wydarzyć się na zgrupowaniu Miss Generation.
Powiedz, jakbyś się czuła, gdyby on uprawiał z tobą seks, którego nie chciałaś lub nie byłaś na to gotowa? I jeszcze po tym, jak się ze mną "kochał”, powiedział mi, że nie byłam dobra w łóżku. Zaniemówiłam, byłam w szoku - zaznaczyła.
"Shoria" wyznała również, że trudno jej czytać wszystkie "brutalne i kłamliwe" oświadczenia na jej temat. - Wiem, że będzie zaprzeczał wielu moim faktom i wymyślał kłamstwa na mój temat, ale nigdy nie będzie w stanie okłamać sam siebie! Bo w głębi duszy bardzo dobrze wie, co zrobił źle - dodała.
Sprawił, że mu zaufałam, wykorzystał mnie, zaspokoił swoje seksualne żądze, a potem go nie obchodziłam, po prostu zostawił mnie w psychiatryku - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.