Prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk spotkali się z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem. Do wizyty polskich polityków w Białym Domu doszło w 25. rocznicę przystąpienia Polski do NATO.
Podczas spotkania omówiono istotne kwestie, takie jak m.in. bezpieczeństwo i wojna za naszą wschodnią granicą oraz konieczność finansowego wsparcia dla Ukrainy.
Specjalista od mowy ciała Łukasz Kac w rozmowie z serwisem gazeta.pl ocenił wystąpienia prezydenta i premiera podczas spotkania z Joe Bidenem. Ekspert wskazał, że dało się zauważyć, iż Andrzej Duda bardziej się stresował, co utrudniało mu spójne wypowiedzi. Używał też gestów mających na celu poradzenie sobie z emocjami. Później jednak udało mu się nieco uspokoić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
U prezydenta, na początku wypowiedzi widać było sporo stresu i chaosu w wypowiedzi. Było sporo wahania w głosie i powtórzeń. Było to również widoczne w mowie ciała. Dużo poruszania ciałem, a także sporo manipulatorów (gesty, które pozwalają rozładować stres, takie jak pocieranie rąk lub poruszanie się na boki). Natomiast druga część wypowiedzi była zdecydowanie spokojniejsza, ale można było mieć wrażenie, że prezydent się spieszy - ocenił ekspert Łukasz Kac w rozmowie z serwisem gazeta.pl.
Natomiast, w ocenie specjalisty, wypowiedź premiera była spokojniejsza. Ekspert wskazał na dobrą formę Tuska, podkreślając otwartość w kontaktach z dziennikarzami i spójność wypowiedzi.
Czytaj także: Biden spotka Dudę i Tuska. Jest data i ważna deklaracja
Premier zaczął wypowiedź dużo spokojniej. Tempo mówienia było bardziej równe. To był Donald Tusk w dobrej formie, jeśli chodzi o kontekst wystąpień publicznych. Było sporo nawiązywania relacji z dziennikarzami, dużo uśmiechów. Wszystko to konstruuje spokojny i bardziej spójny obraz wypowiedzi - wskazał specjalista.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.