Emilian Kamiński odszedł 26 grudnia 2022 r. Od lat chorował, jednak nieco bagatelizował swój stan, wciąż pracując. Jego ukochanym "dzieckiem" był Teatr Kamienica, który założył w 2009 r. Od tamtego momentu przedsięwzięcie wiele razy stawało w obliczu kryzysu - a to ze względów lokalowych, a to pandemicznych. Zawsze jednak Kamiński wychodził z tych kłopotów obronną ręką. Jednak prowadzenie teatru wiązało się z ogromnym stresem, co zapewne nie poprawiało sytuacji chorującego aktora.
Kamiński spędzał godziny, pracując nad spektaklami (w prowadzeniu działalności pomagały mu dorosłe dzieci), ale to nie wszystko. Grał też w serialach. Z "M jak miłość" był związany przez 18 lat - aż do swojej śmierci. Wcielał się w ojca Madzi (Anna Mucha) i zarazem partnera mamy Kingi Zduńskiej (Kasia Cichopek).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
2 stycznia, kilka dni po śmierci aktora, w TVP można było zobaczyć wyjątkowy odcinek programu "Kulisy M jak miłość". To w nim pożegnano Kamińskiego.
Drogi Emilianie, będziemy tęsknić za twoim uśmiechem, wspaniałym poczuciem humoru i życzliwością, którą obdarzałeś wszystkich wokół. Z wielkim żalem żegnamy cię, przyjacielu. Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach i sercach naszych widzów - mówili twórcy serialu.
Śmierć aktora wpłynie na scenariusz i losy bohaterów. Serialowy Wojciech, którego ze względu na niecodzienne zachowanie podejrzewano o alkoholizm, miał guza mózgu. Czy scenarzyści zdecydują się na drastyczny krok i postać zostanie uśmiercona? Według "Faktu" wciąż się głowią, co zrobić.
Serial znów pojawi się na antenie TVP 10 stycznia. Może wtedy ta kwestia się wyjaśni?
Zobacz także: Wygląda na dom milionerki? Tak mieszka Iga Świątek
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.