W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia ub. r. polskie media obiegła bardzo przykra wiadomość. W wieku 70 lat zmarł wybitny aktor i reżyser Emilian Kamiński. Artysta zmagał się z długotrwałą, ciężką chorobą.
Wieść o śmierci mężczyzny pogrążyła w smutku wielu fanów. Emilian Kamiński był bowiem nie tylko genialnym artystą, ale również wspaniałym człowiekiem. Był także kochającym mężem.
Jego dorobek artystyczny jest godny podziwu. Aktor ma na swoim koncie wiele znaczących ról. W polskim kinie często odgrywał rolę przystojnych amantów, a jego występy na deskach teatru przyciągały tłumy kobiet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na samym początku, aktor związany był z Izabellą Jarosz. Wspólnie doczekali się córki Natalii. Niestety, związek Kamińskiego i Jarosz nie przetrwał próby czasu. Później aktor zakochał się w Justynie Sieńczyłło, z którą się ożenił w 1996 roku. Para doczekała się dwóch synów - Cypriana i Kajetana.
"Walczył do ostatniej chwili"
Justyna Sieńczyłło i Kajetan Kamiński w połowie roku byli gośćmi w "Dzień Dobry TVN". Aktorka podczas rozmowy z Dorotą Wellman, po raz pierwszy ujawnił informację o chorobie, z którą zmagał się jej mąż.
Okazało się, że diagnoza padła w momencie, gdy artysta intensywnie przygotowywał się do obchodów jubileuszu Teatru Kamienica, który darzył szczególnym uczuciem.
Nie będąc palaczem, miał raka płuc. Powiedział jedno: "Nie chcę, żeby ktokolwiek się martwił. Nie chcę, żeby ktokolwiek się nade mną litował. Nikt nie może wiedzieć" - usłyszeliśmy.
Czytaj również: Nie szczędzili sobie czułości. Fani są zachwyceni
Zgodnie z jego wolą, nikt nie dowiedział się o chorobie. - Było widać po nim, że coś jest nie tak - dodał jego syn.
Mimo prognoz lekarzy, którzy przewidywali zaledwie trzy miesiące życia, Emilian Kamiński dzielnie stawiał czoła chorobie i trwał w walce przez pięć lat.
On nie umierał, on walczył do ostatniej chwili. On nie mógł uwierzyć, że jego życie się kończy. Odchodził na swoich warunkach. Moja prośba była, żeby dotrwał wigilii. To było wyreżyserowane do ostatniej chwili - zdradziła Sieńczyłło.
Czytaj także: Radosna nowina u Kubickiej. Sypią się gratulacje
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.