Wygrana finału Eurowizji to marzenie wielu artystów. W poniedziałek portal bukmacherski "Oddschecker" wytypował ukraiński zespół Kalush Orchestra jako zdecydowanego faworyta tegorocznego konkursu. Grupa jednak nie jest w stanie cieszyć się z wizji sukcesu. Jej członkowie mają teraz ważniejsze sprawy na głowie.
Ukraiński zespół wygra Eurowizję?
Wokalista Kalush Orchestra Oleh Psiuk tymczasowo odstawił muzykę na dalszy plan i obecnie prowadzi 20-osobową grupę wolontariuszy, która dostarcza leki potrzebującym rodakom i pomaga im uciec przed wojną. Inny członek zespołu służy w jednostce obrony terytorialnej.
Nie mogę się tym cieszyć, gdy martwię się o moich bliskich. Wojna rozdzieliła mnie i moją dziewczynę. Ona jest 300 km ode mnie. Nie możemy się spotkać, ponieważ jest to bardzo niebezpieczne - Psiuk powiedział agencji Reutera.
- Siedzi w bunkrze, kiedy ja tu jestem, a syreny przeciwlotnicze są ciągle włączone – wyznał Psiuk. Dodał, że jego dziewczyna robi koktajle Mołotowa w ramach działań obronnych.
Grupa jednak postara się zrobić wszystko, aby wystąpić w konkursie. Dla Psiuka Eurowizja to dobra okazja do szerzenia świadomości na temat wojny. Zespół na razie ćwiczy do występu osobno, ale planuje niedługo spotkać się we Lwowie, aby przećwiczyć swój utwór "Stefania", który według muzyka stał się swoistym hymnem Ukraińców w czasie wojny.
Nieważne w jakich okolicznościach pojedziemy na Eurowizję, postaram się być użyteczny dla Ukrainy. Nawet jeśli w najbliższym czasie wojna się skończy, to i tak nie będzie łatwo, bo będziemy potrzebować dużo czas na odbudowę. Kraj jest w ruinie - stwierdził wokalista.
Finał Eurowizji odbędzie się 14 maja w Turynie we Włoszech. Jeśli Kalush Orchestra wygra, Ukraina otrzyma prawo do organizacji konkursu w 2023 roku. Kraj wygrał Eurowizję w 2016 roku. Wtedy Susana Dżamaładinowa, znana jako Dźamała, zaśpiewała piosenkę o deportacji setek tysięcy krymskich Tatarów, w tym jej przodków, z Krymu w 1944 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.