Prezenter TVN zabrał niespełna pięcioletniego syna do Legolandu w Niemczech. Pochwalił się zdjęciem z lunaparku na swoim profilu na Instagramie. Z opisu wynikało, że jest bardzo szczęśliwy z chwil spędzanych z Aleksandrem. Filip Chajzer pozwolił sobie nawet na żartobliwy komentarz.
Macie takie dni, które moglibyście powtarzać w nieskończoność? Piękne w swojej codzienności, kiedy akurat nie wydarzy się nic przykrego i można spokojnie iść spać [...] Ten mój dzisiejszy jest dokładnie po środku. Niby środek sierpnia, środek Niemiec, Legoland. Atrakcja jakich wiele w zasięgu auta, a jednak, kiedy patrzę na niczym niezmąconą, szczerą i czystą radość mojego dziecka to nie mieści mi się w głowie, że może istnieć większe szczęście na świecie. Takich dni i takich wspomnień Państwu życzę. - napisał dziennikarz.
Kilka godzin później fanom Filipa Chjzera wcale nie było do śmiechu. W Legolandzie w Guenzburg na południu kraju doszło do poważnego wypadku. Zderzyły się wagony kolejki górskiej. Jeden pojazd wjechał w drugi, który wcześniej gwałtownie zahamował. Ranne zostały 34 osoby. Internauci zaczęli pisać do dziennikarza, czy wszystko w porządku.
Właśnie czytam o katastrofie kolejki górskiej w Legolandzie w Niemczech! Czy u was wszystko dobrze? - dopytali fani.
Filip Chajzer napisał na swoim profilu na Facebooku, że w dniu wypadku rzeczywiście przybywał w feralnym parku rozrywki, ale wraz z synem na szczęście mają się dobrze.
Cztery godziny temu pisałem, jak bardzo cieszy mnie życie, kiedy mogę sprawić radość mojemu kochanemu dziecku. Życie, które jest tak kruche i nieprzewidywalne - czytamy we wpisie dziennikarza.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.