W "Pytaniu na śniadanie" nie brakuje zaskakujących sytuacji. Prowadzący często mają ciężki orzech do zgryzienia.
Łukasz Nowicki w telewizji pracuje nie od dziś. Nic więc dziwnego, że przed kamerami czuje się naturalnie i swobodnie. To nie oznacza, że obywa się bez wpadek.
Wpadki rzadko mi się zdarzają, ale jak już się zdarzają, to takie dość konkretne. Ale zawsze wynikają z tego, że źle oceniłem ryzyko. (...) Wtedy jest mi wstyd — przyznał swego czasu w rozmowie z "Plejadą".
Niedawno musiał też ocenić, gdy w studiu pojawił się specyficzny gość. Chodzi o... papugę. Niebiesko-żółta ara pojawiła się razem ze swoją właścicielką, która opowiadała o tym, w jaki sposób ptak został udomowiony.
Od początku nagrania Poli znajdował się na ramieniu towarzyszącej Łukaszowi Nowickiemu Małgorzaty Opczowskiej. Widać, że szczególnie ją polubił!
Gdyby jednak sprecyzować, bardzo spodobały mu się elementy jej ubrania, które chętnie dziobał. Prezenterce jednak to nie przeszkadzało.
Papuga nagle zaczęła rozkładać skrzydła, jakby przymierzała się do lotu. Towarzyszący Opczowskiej Łukasz Nowicki wyraźnie zaniepokoił się takim obrotem spraw. Przerażony wstał z kanapy.
Lubi mężczyzn? Nie bardzo... - dopytywał przerażony Nowicki.
Właścicielka Poliego wyjaśniła, że jej pupil jest obecnie w okresie burzy hormonalnej. To oznacza, że może więc sprawiać "problemy wychowawcze".
Dorasta, jest psotny — wyjawiła.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.