Hugh Grant przez lata był bożyszczem kobiet. Stworzył niezapomniane postaci, do których wzdychały fanki na całym świecie. Mimo to aktor na pewien czas zawiesił karierę i zajął się życiem prywatnym. Jako ojciec piątki dzieci ma co robić. Zdradza, że to właśnie m.in. ze względu na swoje pociechy wrócił do gry.
Mam dużo dzieci i w związku z tym dużo buzi do wykarmienia - stwierdził.
Serial "Od nowa" to jego wielki powrót do świata filmu i telewizji. Presja związana z ponownym wejściem do większych produkcji okazała się jednak silniejsza, niż aktor się spodziewał.
Hugh Grant przyznał, że ostatnie 6 tygodni to był dla niego trudny okres. W rozmowie z IndieWire zwierzył się z tego, że co tydzień, po premierze każdego odcinka, kompulsywnie przeglądał Twittera w poszukiwaniu komentarzy na temat tego, jak widzowie odebrali serial.
Nie chciałem tego robić. Kiedy pojawiał się nowy odcinek, u nas była 2 w nocy. Potrzebowałem resetu, chciałem położyć się do łóżka. Moje dzieci nigdy nie miały problemów ze spaniem, ale jedno się obudziło. Szedłem sprawdzić, czy wszystko gra, a w międzyczasie chciałem sprawdzić, czy widzom podoba się początek odcinka. Koniec końców wpadałem w studnię Twittera na kilka godzin - mówił Hugh Grant w rozmowie z IndieWire.
Czytaj także: Zero hamulców. Pawłowicz nie przebierała w słowach
Serial cieszy się pozytywnymi recenzjami, jednak krytyki nie zabrakło. Aktora dotknęły liczne komentarze na temat jego wyglądu. Szczególnie wytykano mu fakt, że się postarzał. Czas leci nieubłaganie - aktor, który miał 34 lata podczas premiery słynnego filmu "Cztery wesela i pogrzeb", dziś ma już sześćdziesiątkę.
"Jezu, wygląda, jakby miał 150 lat", "Potrzebna operacja" - pisali niektórzy internauci w komentarzach.
Ogółem aktor stara się unikać mediów społecznościowych. Nie ma oficjalnego konta na Instagramie, Twitterze czy Facebooku. Ale jak widać, i on nie mógł się powstrzymać przed zaglądaniem na te serwisy.