Michalina Aleksandrowicz, w sieci znana szerzej jako "Typowa M", prowadzi popularny kanał na YouTube, a jej profil na Instagramie obserwuje prawie 65 tys. osób. Influencerka zajmuje się głównie tematami lifestyle'owymi oraz jeździeckimi.
Influencerka wrzuciła zdjęcie. Burza w internecie
W jednym z najnowszych postów Aleksandrowicz pochwaliła się kupnem psa rasy pomsky, będącej połączeniem dużego husky'ego z malutkim pomeranianem. Jak dowiadujemy się z internetu, z uwagi na kosztowny i skomplikowany proces rozrodu cena takiego psa może sięgać nawet 10 tys. zł.
Po udostępnieniu radosnego wpisu i zdjęcia szczeniaka, na influencerkę wylała się fala krytyki. Nie jednak z powodu wysokiej ceny pupila. Internauci wytknęli kobiecie promowanie hybrydowych ras psów i pseudohodowli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
No nie wierzę, co za cyrk. Wspierasz patologię i jeszcze się tym chwalisz w internecie.
Myślałam, że w dzisiejszych czasach już jest większa świadomość ludzi à propos hybryd czy pseudohodowli... Smutne.
Żenada, patola, unfollow, chyba więcej nie muszę dodawać?
Najgorsze jest to, że wiele osób może teraz pomyśleć "jest śliczny, też chcę takiego!" i wziąć psa z dużo gorszej hodowli, a takich wciąż jest wiele - komentują internauci.
Psy hybrydowe to niebezpieczny trend
Psy hybrydowe cieszą się niestety dużą popularnością wśród osób znanych i lubianych, ponieważ uważane są na "designerskie" i luksusowe. Obrońcy zwierząt walczą jednak z tą krzywdzącą modą.
Hybrydy pochodzą najczęściej z pseudohodowli, nie są bowiem uznawane przez organizacje kynologiczne zrzeszające hodowców rasowych psów. W dodatku często są obciążone ciężkimi chorobami i wadami genetycznymi.
Influencerka się tłumaczy
Aleksandrowicz odpowiedziała na wywołaną burzę w jednym z komentarzy. Napisała, że rozumie oburzenie społeczności, ale w miejscu, z którego bierze psa, "pomsky są rodzone od pokoleń".
Pieski mają świetne warunki, duży ogród, mają badania międzynarodowe serca, badanie międzynarodowe oczu w kierunku 16 chorób, badanie na dysplazje stawów, badanie na dysplazję łokci, badanie na dysplazje bioder - czytamy na Instagramie.
Tłumaczenia nie usatysfakcjonowały internautów. Nacisk na influencerkę okazał się tak silny, że Aleksandrowicz opublikowała na YouTube oficjalne oświadczenie w sprawie. Powiedziała, że reakcja fanów otworzyła jej oczy i zapewniła, że nikogo nie zachęca do kupowania hybryd.