Krzysztof Brejza mówił w TVN24, że "stał się ofiarą inwigilacji polskich służb". - Wobec mnie nie toczy się żadne śledztwo, nie mam żadnych zarzutów. We mnie uderzono tą cyberwojskową bronią w kampanii wyborczej - podkreślał.
Ludzie, którzy użyli tego systemu, to nie są ludzie z Tanzanii albo Kolumbii, to są polskie służby - dodawał.
Kosma Złotowski ocenił, że jego zarzuty są bezpodstawne. - To trzeba oczywiście sprawdzić, ale pan senator zarzuca, że robią to polskie służby, na co nie ma żadnego dowodu, nawet poszlaki nie ma - zaznaczał.
Dyskusją bardzo rozemocjonowana była Monika Olejnik. Prowadząca nie uniknęła wpadki, odnosząc się do słów Złotowskiego.
Wie pan, ja na studiach logistykę. Potrafię myśleć logicznie - zapewniła.
Olejnik nieco później przyznała, że to było przejęzyczenie. Oczywiście miała na myśli logikę.
Internauci bezlitośni dla Moniki Olejnik
O wpadce dziennikarki jest głośno na Twitterze. Internauci nie szczędzą jej przytyków. Oto kilka komentarzy.
Studiowałam fizjoterapię więc mam potrzeby fizjologiczne. #Olejnik
Znam się na liczeniu gramów, bo miałem w szkole gramatykę #Olejnik
Monika Olejnik przebiła wszystkich
Ja, proszę Państwa, miałem na studiach historię i wiem jak histeryzować...
A jak założę oficerki, to będę oficerem? #Olejnik
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.