Izabela Trojanowska, tuż przed tym jak wykonała swój najnowszy utwór, powiedziała: - Chciałabym po raz kolejny zdementować plotkę, jakobym rozeszła się z mężem i związała z moim menadżerem. Pozdrawiam serdecznie moją rodzinę w Berlinie, córkę i męża, i dedykuję im tę piosenkę.
Trojanowska nieczęsto wypowiada się na tematy niezwiązane z pracą, karierą zawodową, więc nawiązanie do rodziny było dość zaskakujące.
O rozwodzie Trojanowskiej i romansie z menadżerem, Marcinem Miazgą, plotkowano od dawna. Aktorka i piosenkarka postanowiła dobrze wykorzystać dany jej czas antenowy i powiedziała, jaka jest prawda. Niestety, przez to, że w ogóle coś mówiła, nie udało jej się na wizji wykonać całej piosenki. To zdenerwowało fanów Izabeli, którzy swoje niezadowolenie ujawnili w komentarzach w sieci tuż pod nowym wpisem gwiazdy.
Izabela Trojanowska związała się z Markiem Trojanowskim w bardzo młodym wieku. Gdy miała 25 lat, stanęła na ślubnym kobiercu. Była zakochana i robiła karierę - miała wszystko. W latach 90. małżonkowie postanowili wyemigrować do Niemiec. Sądząc po pozdrowieniach dla córki i męża, wciąż mieszkają w Berlinie. Trojanowska ze względu na pracę w "Klanie", nagrywanie piosenek, często bywa w Polsce. To przez te wizyty miał rozpaść się związek piosenkarki.
Kilka lat temu Trojanowska mówiła: - Kiedy po ponad 25 latach małżeństwo, w które zainwestowałam wszystkie swoje uczucia, okazało się martwe, coś we mnie pękło… Minął może rok zanim się pozbierałam.
Czyżby parze udało się pogodzić?
Kiedy pojawiły się doniesienia o rozwodzie, media zwróciły uwagę na mężczyznę, który wciąż był blisko Trojanowskiej, Marcina Miazgę. Były mąż Adrianny Biedrzyńskiej zajmuje się zarządzaniem karierą Izabeli. Wygląda na to, że tylko tym, a związek gwiazdy i jej menadżera ma wyłącznie charakter zawodowy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.