Michael Jackson zmarł 12 lat temu. Wokół jego śmierci wciąż nie brakuje kontrowersji. Światło dzienne ujrzało wiele tajemnic ekscentrycznego gwiazdora. Odchodząc, zostawił nie tylko wiele pytań bez odpowiedzi, ale przede wszystkim trójkę swoich dzieci. Paris, jedyna córka Michaela Jacksona, opowiedziała w rozmowie z Naomi Campbell o tym, jak wychowywał ją i jej braci sam Król Popu.
Przyznaje, że ani ona, ani Pronce i Blanket nie byli rozpieszczani. Ojciec miał dbać o to, by dzieci wiedziały, że za wszystkim stoi ciężka praca. Zaczynał od prostych i małych rzeczy.
Dorastaliśmy w poczuciu, że musimy zarabiać na rzeczy. Jeśli chcieliśmy pięć zabawek ze sklepu z zabawkami, musieliśmy przeczytać pięć książek - mówi w rozmowie z byłą modelką i przyjaciółką Michaela Jacksona.
Michael Jackson miał też przykładać dużą uwagę do edukacji dzieci. I nie chodzi tu tylko o szkołę, choć i w tej kwestii dzieciaki nie zawiodły ojca. Muzyk dużo z całą trójką podróżował i zdążył pokazać swoim pociechom różne kultury i zwyczaje.
Widzieliśmy wszystko. Widzieliśmy kraje Trzeciego Świata. Widzieliśmy każdą część spektrum - opowiada Paris.
Choć ojciec zabezpieczył swoje dzieci finansowo, każde z nich chce samodzielnie zadbać o swoją przyszłość. Prince skończył z wyróżnieniem elitarne studia z biznesu na Loyola Marymount University w Los Angeles, Paris poszła w ślady ojca próbując swoich sił w muzyce i modelingu, a najmłodszy Blanket kończy dotychczas szkołę średnią.
Dbał o to, żebyśmy byli kulturalni, pilnował, żebyśmy byli wykształceni, nie tylko pokazywał nam blichtr i glam, jak przeskakiwanie z jednego pięciogwiazdkowego hotelu do drugiego - relacjonuje Paris.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.