Lekarze od dłuższego czasu walczyli o zdrowie i życie Oliwiera. Chłopca zaatakował nowotwór i od początku było wiadomo, że medycy mają przed sobą ogromne wyzwanie.
Rodzice mimo wszystko nie tracili optymizmu. Wierzyli, że uda się pokonać ciężką chorobę ich dziecka. Magdalena Stępień wyleciała z synkiem do Izraela, mając nadzieję, że tamtejsi specjaliści uporają się z wielkim problemem.
Jakub Rzeźniczak przez większość czasu przebywał w Polsce. Co jakiś czas udawał się jednak do Izraela, by czuwać przy synku.
Jakub Rzeźniczak "był przy dziecku do końca"
"Fakt" donosi, że piłkarz poleciał do Izraela w zeszły piątek, po skończonym meczu. Wiedział, że rokowania lekarzy nie są dobre.
Informator tabloidu przekazał, że Kubie udało się pożegnać z synkiem. Towarzyszył Oliwierowi do ostatniej chwili.
Kuba Rzeźniczak poleciał do Izraela w ostatniej chwili. Zdążył. Był przy dziecku do końca. Syn zmarł w środę. Wcześniej Kuba bardzo chciał, by przenieść synka do Polski i leczyć w Centrum Zdrowia Dziecka - powiedziała osoba z bliskiego otoczenia piłkarza w rozmowie z "Faktem".
Oliwer przeżył zaledwie 376 dni. Msza pogrzebowa i ostatnie pożegnanie Oliwiera odbędzie się 1 sierpnia o 14:00. Chłopczyk spocznie na cmentarzu przy ul. Wojska Polskiego 59A w Oleśnicy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.