Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Jan B. usłyszy wyrok jeszcze w tym roku. Jest przełom

26

Jan B., muzyk grupy Lady Pank, ma jeszcze w tym roku usłyszeć wyrok w sprawie związanej z oszustwami podatkowymi.

Jan B. usłyszy wyrok jeszcze w tym roku. Jest przełom
Na Janie B. od roku ciążą zarzuty związane z wyłudzaniem pieniędzy. W tym roku ma zapaść wyrok (AKPA)

Warszawska prokuratura bada sprawę domniemanych oszustw podatkowych od trzech lat. Machina ruszyła w grudniu 2019 r. po donosie. Dwa lata później zarzuty usłyszał Jan B. Śledztwo "zostało zainicjowane m.in. zawiadomieniami złożonymi przez Szefa Krajowej Administracji Skarbowej oraz Naczelnika Urzędu Skarbowego w Legionowie".

Możliwe, że w grudniu 2022 r. muzyk dowie się, jaki (i czy w ogóle) czeka go wyrok. Niemal dokładnie rok temu gwiazdor od lat działający w Lady Pank usłyszał zarzut wyłudzenia podatku VAT i wystawiania "lewych" faktur. Łączna kwota jego wyłudzeń ma sięgać 300 tys. zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Daniel Martyniuk bohaterem afer. Rodzina ma już zszargane nerwy

Według "Super Expressu", który wspomina o przełomie w sprawie, Jan B. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Chce dobrowolnie poddać się karze. Muzyk do tej pory starał się za wiele nie mówić na temat swojej sytuacji, jednak w rozmowie z Beatą Tadlą, która odbyła się w zeszłym roku, napomknął, że nie jest niewinny.

"Super Express" ustalił, że Jan B. nie prowadził finansów swojej agencji eventowej, która została zamieszana w wyłudzanie pieniędzy, samodzielnie. Zatrudniał księgową, bo, jak sam mówił, nie zna się na rozliczeniach.

O sprawie zrobiło się głośno we wrześniu 2021 r. Wtedy wyszło na jaw, że 66-letni muzyk miał świadomie posługiwać się fałszywymi fakturami VAT i dopuszczać się oszustw podatkowych. Śledztwo prowadzone przez warszawską prokuraturę dotyczy nie tylko Jana B., ale i kilkudziesięciu innych osób związanych z agencją eventową. O wymiarze sprawy niech świadczy fakt, że łączna kwota fikcyjnych usług ma opiewać na ponad 14,5 mln zł.

Jak wspominaliśmy, Jan B. wypowiadał się na temat zarzutów w programie Tadli. Mówił wtedy:

Za wiele nie mogę powiedzieć, bo nie wolno mi, ale razem z moim prawnikiem uważamy, że ta sprawa skończy się po naszej myśli, pozytywnie, więc musimy się jeszcze trochę wstrzymać. Na pewno będziemy dawali informację do prasy, ale myślę, że to jeszcze trochę czasu zajmie.

Zapytany o to, czy jest niewinny, tłumaczył:

No nie, tak nie można powiedzieć. Sprawa się toczy, więc zobaczymy, jak to się skończy.
Autor: AKG
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 21.11.2024 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nakaz aresztowania Netanjahu. "Istotny krok w kierunku sprawiedliwości"
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Wrocławski McDonald's podbija sieć. Kolorowe neony, światła i tłumy klientów
Zobaczył tygrysa pod domem. Przerażające nagranie z Chin
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić