Od 12 lat Monika i Robert Janowscy musieli mierzyć się z prawdziwym koszmarem. Przez ten czas znana para była nękana przez pewną kobietę. O problemie żona Roberta mówiła w programie "Państwo w państwie".
Zaczęło się bardzo niewinnie, że może Robert by w końcu przestał się wygłupiać i wrócił do niej. Teraz jesteśmy na takim etapie, że ostatni mail brzmiał – życie albo śmierć dla mnie. Bardzo często jest cała owinięta w jakieś chusty. Ma tylko widoczne oczy. Ja nie wiem, co ona ma pod kocem czy chustą. Nie wiem, czy ona mnie czymś nie obleje, czy nie dźgnie nożem. Najnormalniej w świecie się boję, bo wszystko się może wydarzy - wyjaśniała.
Sąd zakazał stalkerce zbliżania się do Janowskich. Niestety, wyegzekwowanie tej decyzji okazało się wręcz niemożliwe. Kobieta nieustannie pojawiała się pod ich domem. W pewnym momencie małżonka Roberta była już w takim stanie, że bała się wyjść na zewnątrz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Janowski ogłasza sukces. "To koniec"
Tymczasem Janowski poinformował o przełomie w problematycznej sprawie. Okazuje się, że stalkerka została zatrzymana.
To jest koniec! Nawet nie wiem, co napisać i jak ująć w słowa to, że po 12 latach życia w strachu, możemy wreszcie odetchnąć, pójść na spacer bez lęku, uśmiechnąć się do siebie i wiosny... Dla kogoś - wielkie nic, coś naturalnego. (...) Dla nas spokój - sen nierealny, nieosiągalny byt, spełnienie marzeń - zaznaczył na Instagramie.
Aktualnie stalkerka Janowskich przebywa w placówce penitencjarnej. Popularny prezenter podziękował w sieci m.in. sądowi, prawnikom, policji, swoim bliskim czy też mediom.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.