Kasia Nosowska uznawana jest za jedną z najwybitniejszych piosenkarek w Polsce. Niejednokrotnie nagradzana była Fryderykami.
Choć sama miesza gatunki z pogranicza popu, funku i muzyki alternatywnej, jest też otwarta na różne inne gatunki muzyczne. Po jej ostatnim poście można wnioskować, że artystka słucha także rapu.
Była oczarowana
Nosowska wybrała się na koncert idola nastolatek - Quebonafide. Raper jest właśnie w trakcie, jak mówi, "ostatniej trasy koncertowej". Prawdopodobnie jednak chodzi o ostatnią trasę pod takim pseudonimem artystycznym. Fani wierzą, że Quebonafide będzie kontynuować karierę albo jako Kuba Grabowski - bo tak się nazywa - albo pod jakimś nowym pseudonimem.
50-letnia Nosowska była zachwycona tym, co zobaczyła w wykonaniu 30-letniego kolegi. Dwugodzinny spektakl był dla niej, jak podkreśliła, niezwykłym przeżyciem.
Niedziela. Dwie godziny zachwytu. Znów byłam dzieciakiem, który z otwartymi ustami otwiera oczy najszerzej jak może, by pomieścić wszystko, co się dzieje. Panie Jakubie - jesteś Pan KIMŚ. Dziękuję Tobie i Wszystkim, którzy współtworzą ten spektakl. Najniższe ukłony i owacje na stojąco. PS Jeszcze są w kilku miastach bilety. Jedźcie tam koniecznie! - napisała na Instagramie.
Fani byli równie zachwyceni. Ochoczo komentowali post, w którym nie zabrakło ciepłych słów dla rapera.
U mnie podobny zachwyt - napisała jedna z fanek.
Potwierdzam. Byłam, widziałam i zachwycam się do teraz! Idźcie - takiego show nie było w PL - wtórowała druga.
Jak widać - muzyka rzeczywiście łączy pokolenia. A znając Quebonafide - nie jest to jego ostatnie słowo.
Czytaj też: Biedronka szaleje. Tak tanio dawno nie było
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.