Ostatnio Joanna Opozda pokazała bulwersujące wiadomości. Pewna hejterka życzyła śmierci jej nienarodzonemu dziecku. Celebrytka uznała, że nie może przejść obok tego obojętnie. Sprawę zgłosiła policjantom. Nie ukrywała, że te wiadomości mocno ją zabolały.
Powiem wam szczerze, popłakałam się, czytając wiadomości od osoby, której totalnie nie znam. I byłam wściekła na siebie, że tej kobiecie udało się doprowadzić mnie do łez. Dlatego obiecałam sobie, że nie odpuszczę i ją znajdę. I nie będę miała teraz skrupułów, żeby pokazać, jak ona wygląda i jak się nazywa. Uważam, że tak należy postępować z tego typu ludźmi i tak będę postępować z każdą kolejną osobą, która będzie do mnie pisać takie wiadomości - podkreślała Opozda na InstaStories.
Ustaliła tożsamość hejterki
Okazało się, że obrzydliwe wiadomości pisała pewna Antonina. Opozda zdołała ją namierzyć. Dowiedziała się ponadto, że ta sama osoba pisała do Piotra Gąsowskiego, gdy zmagał się on z zakażeniem koronawirusem.
To jednak nie koniec. Hejterka wyśmiewała również chorobę nowotworową Doroty Gardias, a ponadto wysyłała obrzydliwe wiadomości do Karoliny Korwin-Piotrowskiej.
Ludzi odezwało się do mnie naprawdę sporo. Myślę, że uda się zrobić jakiś pozew zbiorowy, na razie jestem w trakcie rozmów na ten temat, ale tak jak mówiłam - ja tego nie zostawię - mówi Opozda na InstaStories.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.